Recenzja książki PAPIEROWE MARZENIA Richard Paul Evans

Bardzo przepraszam, ja tylko…- Zrobiłem krok w jego kierunku, pragnąc rozpaczliwie ukryć się przed nim i wiedząc, że nie jestem w stanie. – Przyszedłem, żeby Cię przeprosić.- Opuściłem głowę. – Postąpiłeś słusznie, wyrzekając się mnie. Bardzo przepraszam. – Nie unosiłem głowy w oczekiwaniu na jego słowa- słów nagany i odrzucenia.


Książka Richarda Paula Evansa- Papierowe marzenia to książka, która według mnie zasługuje na uwagę. Jest to bowiem książka o wybaczaniu oraz przemianie wewnętrznej głównego bohatera.

 Luke, bo o nim jest tutaj mowa, ma w swoim życiu wszystko. Ma przede wszystkim kochającego ojca, który jest w stanie zrobić dla niego wszystko. Ma także wspaniały dom, niczego mu nie brakuje. Jeżeli chodzi o jego przyszłość, to także wie, co chce robić i co z pewnością będzie robił. Jest to kierowanie firmą jego ojca, gdy ten odejdzie na emeryturę. Można powiedzieć, że ma idealne życie. Któż z nas o takim nie marzy?

Jednakże za namową ojca, postanawia pójść na studia, które w pewien sposób mają poszerzyć jego światopogląd, by poznać inne możliwości. Tam poznaje grupę osób, które zmieniają zupełnie jego, dotąd uporządkowany świat.

Sean, zgodnie ze swoją osobistą filozofią, używał wszystkiego i w imię szczytnego hasła wolności nakłaniał mnie, bym postępował tak samo.

Zaczyna wszystko widzieć w innych barwach. To wszystko sprawia, ze podejmuje kilka nieodpowiednich i jak się później okaże zupełnie nieodpowiedzialnych decyzji. Doprowadza go one jednak do upadku, do osiągnięcia dna. W konsekwencji straci wszystko- nawet ojca.

Mój świat przeszedł transformację od bajki do koszmaru.

Jednak w końcu uświadomił sobie, jak wiele stracił. Po tych przeżyciach, które nauczyły go jednak kilku życiowych prawd o tym, żeby dobrze dobierać sobie przyjaciół i ostrożnie obdarzać drugą osobę miłością, czeka przed nim najtrudniejsze zadanie. Musi to wszystko, co zaprzepaścił odzyskać i odbudować.

Czytając książkę słusznie można odnieść wrażenie, że książka nawiązuje do Przypowieści o synu marnotrawnym. Zresztą wskazał na to sam autor, rozpoczynając książkę od przywołania właśnie tej przypowieści. Co poniekąd daje nam pewien obraz rozgrywającej się akcji.

Książka Evansa jest niezwykłą opowieścią o tym, że mimo przeciwności losu i życiowych problemów człowiek jest w stanie się podnieść i naprawić błędy, które popełnił. W pewien sposób książka ta daje nadzieję na odmianę losu.

Nie jest to pierwsza książka Evansa, którą czytałam. Jednakże nie zawiodłam się również na niej. Bardzo cenię sobie styl pisania tego pisarza. I już szukam kolejnej książki jego autorstwa… 

Komentarze

  1. Mnie ten tytuł nie zachwycił, brakowało mi jakiegoś świeżego spojrzenia, niektóre wydarzenia były potraktowane trochę powierzchownie - przynajmniej ja miałam takie odczucie. Jest to jednak tytuł, który pokazuje potencjał pisarza i niesie ze sobą ważne przesłanie, więc na pewno ma wartość ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za komentarz i zapraszam częściej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka mnie zaintrygowała, nie znam tego autora, a powieść wydaje się być w moich kllimatach. Sięgnę po nią, ale jeśli mi się nie spodoba to Twoja wina XD
    http://chcecosznaczyc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Za swoją opinię biorę pełną odpowiedzialność.
    Bardzo dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie i ponownie, i ponownie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka czeka na mnie. Mimo wszystko zaczęłam od czego innego, ale 'Papierowe marzenia" na pewno przeczytam w tym roku. Mam nadzieję, że mi się spodobają ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Oczywiście. Serdecznie polecam :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz