Recenzja książki Dziewczyny z Syberii. Prawdziwe historie autorstwa Anny Herbich


Bohater nie musi walczyć z bronią w ręku. Nie musi być żołnierzem. Bohaterem może być kobieta, której jedyną bronią są silna wola i determinacja.



Te wymowne zdania umieszczone w Prologu w pewien sposób odsłaniają karty. Zdradzają, z kim, z jaką historią tak naprawdę czytelnik będzie miał do czynienia na dalszych stronach książki.

Książka Anny Herbich jest kolejnym po Dziewczynach z Powstania zbiorem wspomnień, historii autentycznych uczestników wydarzeń. Jednak dla mnie jest to pierwsze spotkanie zarówno z autorką, jak i serią Prawdziwe historie. Wydaje mi się, że poświęcony czas na tą pozycję nie był stracony i z pewnością sięgnę w przyszłości po kolejną książkę Anny Herbich, czy którąś z już wydanych z serii Prawdziwe historie.

Swoją recenzję książki Dziewczyny z Syberii. Prawdziwe historie chciałabym rozpocząć od krótkiej refleksji dotyczącej okładki. Kiedy otworzyłam kopertę, w której zapakowana była książka, to szczególną uwagę zwróciłam właśnie na okładkę. Od samego początku mnie przyciągała i prowokowała do przemyśleń. Mimo iż nie ma w niej na pozór nic szczególnego, to jednak ta prostota sprawia, że książka wabi niejako czytelnika do siebie. Okładka nie jest krzykliwa, ale ma coś w sobie, że nie przysłania tym treści. W tym przypadku stanowczo nie możemy mówić o przeroście formy nad treścią.



Najgorsza rzecz na zesłaniu? Głód. Komuś, kto nigdy go nie zaznał, trudno jest to wytłumaczyć. I tak nie uwierzy i nie zrozumie. Gdy jest się naprawdę głodnym, człowiek zaczyna przypominać zwierzę. Wszystkie myśli i działania koncentrują się tylko wokół jednego- jedzenia.

Czytając historie przedstawione w książce ma się nieodparte wrażenie, że tak nie mogło być naprawdę, że jest to zwykła fikcja literacka. Przecież nikt nie byłby zdolny do takiego traktowania drugiego człowieka. Jednak doświadczenia wojny i totalitaryzmów w pewien sposób weryfikują nasz tok myślenia. Tych 10 przedstawionych historii doskonale pokazują, do czego tak naprawdę człowiek jest zdolny w stosunku do innych. Kobiety, których często bolesne wspomnienia mamy okazję poznać, doświadczyły tego na przysłowiowej własnej skórze. Doświadczyły niewyobrażalnego cierpienia z powodu utarty rodziny, bliskich, odcięcia od ukochanej ojczyzny, ale także z powodu warunków, w jakich przyszło im egzystować, bo inaczej tego nazwać nie można. Dla nich każdy kolejny dzień był walką o przeżycie. Pozbawione wszystkiego musiały na nowo stworzyć sobie namiastkę normalności.

Każda z bohaterek przedstawia własną historię. Nie starają się przy tym koloryzować faktów, by pokazać, jakie były twarde i nie dały się pokonać. Wprost przeciwnie, pokazują swoje emocje i przeżycia takimi, jakie były. Nie budują mitów odnośnie swojej osoby. Ich opowieść jest prosta i często bogata w szczegóły, które u czytelnika powodują gęsią skórkę. Kobiety są autentyczne w swoich historiach. Ujawniają swój strach o siebie i bliskich. Nie próbują tego ukrywać, chcą tym samym przestrzec kolejne pokolenia, aby to, co im się przydarzyło nigdy nie miało miejsca.

Latem oczywiście też pracowaliśmy. I była to praca niewiele lżejsza od tej zimą.

To właśnie praca była narzędziem w rękach totalitaryzmu w celu upodlenia człowieka. Wszystkie bohaterki książki Dziewczyny z Syberii. Prawdziwe historie musiały ciężko pracować, aby zapewnić przetrwanie sobie i bliskim. Często pracowały ponad siły, ale było to jedyne rozwiązanie, aby przeżyć i powrócić do ojczyzny. Można powiedzieć, że to trudne doświadczenie w pewien sposób kształtowało ich charakter oraz późniejsze decyzje. To przez Syberię stały się twarde i konsekwentne w swoim działaniu. Chociaż losy kobiet są różne, to łączy je to, że nie zmarnowały lekcji, jaką przyniósł im los. I mimo tego, że teraz bardzo trudno jest im wybaczyć, to co ich spotkało, to jednak mają świadomość tego, że jest to nierozerwalna część ich życia, która wzmocniła ich charakter i pokierowała wyborami.

Książka Anny Herbich jest wyjątkowa pod tym względem, że przedstawia autentyczne historie. Wielką zasługą autorki jest to, że zdołała namówić tych 10 kobiet, aby pokazały światu swoje przeżycia i trudne doświadczenia. Książka poraża więc autentyzmem, brak jest tutaj fałszu i przedstawiania inaczej prawdy.

Według mnie książka ta jest godna polecenia. Powinno się ją czytać, by dowiedzieć się nie tylko o trudnych doświadczeniach w historii naszego kraju, ale aby dowiedzieć się więcej odnośnie przeżyć ludzkich, bo tak naprawdę skutki drugiej wojny światowej widoczne są również współcześnie. I to właśnie od nas zależy, jak wykorzystamy tą lekcję.

Komentarze