Czy Anioły istnieją naprawdę? Refleksja na temat książki Lato w Zatoce Aniołów Barbary Freethy

To pytanie zadają sobie od wieków niemal wszyscy. Ja, jako osoba głęboko wierząca, uważam, że istnieją, ponieważ Ktoś musi czuwać nad nami i pomagać nam w codziennych czynnościach i wspierać w trudnych chwilach, nawet wówczas, kiedy nie czujemy ich fizycznej obecności.


Jednakże przejdę do omawiania kluczowych kwestii związanych z książką. Lato w Zatoce Aniołów to świetna powieść, którą czyta się niemal jednym tchem. Jest to pierwszy tom z cyklu o Zatoce Aniołów. Jak dla mnie było to pierwsze spotkanie zarówno z autorką, jak i całym cyklem, ale mam nadzieję, że z pewnością nieostatnie.

Streszczenie całej historii przynosi nam okładka książki:

Nadmorskie miasteczko nad Zatoką Aniołów staje się powszechnie znane, gdy w Internecie pojawia się film o aniołach ukazujących się na skałach. Ma to związek z miejscową legendą o aniołach z rozbitego przed laty statku, które pojawiają się gdy ktoś ich naprawdę potrzebuje. Do miasteczka przeprowadziła się właśnie młoda kobieta Jenna Davies, z siedmioletnią Lexie. Nie szuka towarzystwa i pragnie jedynie spokoju, jednak kiedy widzi skaczącą ze skały nastolatkę odruchowo rzuca się na ratunek i tym samym staje się centrum zainteresowania. Jenna skrywa niebezpieczny sekret i nie pragnie rozgłosu, jednak nie umie sobie poradzić z dociekliwością Reida Tannera, dziennikarza, który przyjechał do miasteczka, by napisać reportaż o tajemniczych zjawiskach. Reid, zauroczony Jenną chce poznać jej tajemnice, by ją chronić, nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, jak prawda może być niebezpieczna. Tymczasem mała Lexie wykazuje dziwne zainteresowanie aniołami...

Czy powyższy opis nie zachęca do przeczytania całej książki? Oczywiście, że tak! Bo właśnie od tego wszystko się zaczyna. Jenna ukrywa jakąś tajemnicę, która nie pozwala jej normalnie żyć. Jednakże znajduje się w miasteczku, gdzie wszyscy wiedzą o wszystkich niemal wszystko. Przez to kobieta obawia się, że jej sekret może ujrzeć światło dzienne.

Lato w Zatoce Aniołów to powieść zawierająca w sobie elementy kryminału oraz powieści obyczajowej. Z jednej strony tajemnica Jenny oraz widmo niebezpieczeństwa trzymają akcję powieści i przy okazji czytelnika w napięciu. Z drugiej jednak strony poznajemy miasto, jego mieszkańców oraz uczucie, które łączy głównych bohaterów. To wszystko sprawia, że cała historia jest bardzo ciekawa. Wzmianki na temat życia w miasteczku, powodują, że akcja nie trzyma w napięciu przez cały czas, ale stopniowo dawkuje emocje. W gruncie rzeczy nie jest to typowy kryminał, ale równie dobrze jest odbierany przez czytelnika.

Jedyną rzeczą, do której mogłabym się przyczepić jest fakt, iż bardzo zirytowało mnie, że rozwiązanie całej historii rozgrywa się w bardzo szybkim tempie, niemal na dosłownie kilku stronach. I w pewien sposób jest przewidywalne. Według mnie to trochę osłabia ogólny obraz książki. Jednakże jest to jedyna rzecz, do której tak naprawdę mam zastrzeżenia, ale ogólnie historia jest całkiem ciekawa i wciągająca.

Zdecydowanie na plus jest uwidocznienie w większym stopniu bohaterów drugoplanowych, którzy nie są tylko swoistym tłem do rozgrywających się wydarzeń, ale pewną zapowiedzią tych, które rozgrywać się będą w kolejnych książkach z cyklu. Dzięki czemu możemy ich poznać trochę wcześniej. To według mnie jest również świetnym rozwiązaniem.

Bardzo polecam tą książkę. Jest świetna nie tylko na czas letni, ale także na pozostałe pory roku. Myślę, że każdy znajdzie coś w niej dla siebie.

Komentarze