Pierwszy raz w życiu nie wiem, jak zrecenzować książkę

Taki problem mam właśnie z zrecenzowaniem książki autorstwa Marcela Prousta- Uwięziona. Jak powszechnie wiadomo jest to już piąta część cyklu autora pod tytułem W poszukiwaniu straconego czasu.


Miłość Marcela i Albertyny to udręka. Marcel wie, że Albertyna do miłosnych uciech lubi wybierać kobiety, dlatego stara się wszelkie takie kontakty uniemożliwić. Sam snuje swoje plany zerwania, ale nie może pogodzić się z myślą, że Albertyna mogłaby go opuścić. Ta miłość to wieczne podchody, niesnaski, intrygi.


Tyle opis książki, a teraz coś ode mnie. Według mnie książka jest przeznaczona dla osób raczej dojrzałych, ponieważ tylko oni będą w stanie odebrać ją w taki sposób, na jaki zasługuje. Jest to niezwykle refleksyjna książka, w której autor zawarł głębokie przemyślenia nie tylko na temat miłości, ale także zazdrości i natury kobiety.


Zazdrość jest zarazem demonem, którego nie można zakląć; wciąż wraca, wciąż wciela się w nową formę.


Trzeba podkreślić, że w powieści jest to próba zrozumienia natury kobiecej, ponieważ nie jest to do końca możliwe. Trzeba podkreślić, że autor zmusza czytelnika do ciągłego pilnowania się podczas czytania, ponieważ jego refleksje często zbaczają na inne tory, by powrócić na te właściwe.


Być może to czyni ta książkę tak nietypową. Osobiście mam w stosunku do niej mieszane odczucia. Możliwe, że jest to spowodowane faktem, iż nie znam poprzednich części cyklu Marcela Prousta, więc moje postrzeganie nie jest pełne. Mam nadzieję, że kiedyś będę miała możliwość przeczytania cyklu w całości. Mam tez nadzieję, że wówczas będę miała pełny obraz całej historii i wówczas bardziej trafią do mnie słowa Prousta.


Jak dla mnie Uwięziona jest ciągłym zmaganiem się głównych bohaterów ze sobą, pogonią i ucieczką, a tym samym swoistą próbą sił. Ich miłość, uczucia są poniekąd skomplikowane, ale zarówno Albertyna, jak i Marcel stale je komplikują. Chociaż dla mnie była to niezła zabawa, kiedy miałam okazję obserwować ich wzajemne uniki i brak zaufania.


Albertyna kłamała, mówiąc, że zapewne nie pójdzie do Verdurinów, jak ja kłamałem, mówiąc, że chciałem wybrać się do nich. Starała się jedynie zapobiec temu, abym jej towarzyszył; ja zaś nagłym oznajmieniem tego projektu, którego bynajmniej nie zamierzałem wykonać, starałem się zmacać w niej punkt, który mi się zdawał najczulszy, poczuć jej nieukrywaną chęć i zmusić ją do wyznania, że moja jutrzejsza obecność nie pozwoliłaby jej zaspokoić tej chęci. Albertyna uczyniła to zresztą, tracąc nagle ochotę do wizyty u Verdurinów.


Podsumowując, książka Marcela Prousta- Uwięziona jest to powieść obowiązkowa dla tych, którzy w literaturze szukają czegoś więcej niż tylko rozrywki. Jest to pełna refleksji i prowokująca do zadawania sobie czasem trudnych pytań książka. Jej ocena jest dla mnie bardzo trudna, ponieważ książka nie do końca mnie „zaczarowała”. Być może jeszcze nie dojrzałam do sposobu pisania i podchodzenia do rzeczywistości przez Marcela Prousta. Tak jak wspomniałam wyżej, mam jednak nadzieję, że uda mi się przeczytać cały cykl W poszukiwaniu straconego czasu. Wówczas może jeszcze bardziej zrozumiem świat wykreowany przez Prousta.


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo chciałabym podziękować Wydawnictwu MG, ponieważ bez Was pewnie nie odkryłabym tego pisarza i tym samym straciłabym sposobność i temat do przemyśleń.


Jeszcze raz- bardzo dziękuję.

Komentarze

Prześlij komentarz