Pięć słów o książce 'Przywitaj się z królową'

Ostatnio miałam przyjemność czytać książkę Przywitaj się z królową. Gafy, wpadki, faux pas i inne historie, której autorem jest Łukasz Walewski. Ażeby jednak za bardzo nie przedłużać postanowiłam do jej opisu tylko pięciu słów.


Zaskakująca- zaskakujące jest w niej podejście do tematu. Autor książki przedstawia w niej świat międzynarodowej dyplomacji. Dla wielu z nas jest to świat niedostępny. Co nie znaczy, że nie jest fascynujący.


 Jak zorganizować ważne spotkanie czy wizytę, aby wszyscy czuli się komfortowo? Aby osoby ze sobą skonfliktowane nie zepsuły sobie i pozostałym uroczystości? Jak wybrnąć z sytuacji, w której obecność konkretnego gościa mogłaby wywołać skandal i przyćmić całe wydarzenie? Kto, organizując prywatnie na przykład wesele, chrzciny czy inną ważną uroczystość towarzyską, nie zetknął się z takimi pytaniami? A co dopiero w świecie dyplomatycznym albo biznesowym! Jak uniknąć tego, co może być nieuniknione? Z takich pułapek Protokół Dyplomatyczny musi umieć znaleźć odpowiednie wyjście.


 Interesująca- czytelnik niemal chłonie wiedzę zawartą na kartach tej książki. Znaleźć tutaj możemy odniesienia nie tylko do czasów współczesnych, ale także w odniesieniu do postaci historycznych, chociażby Władysława IV, który miał obrazić cara Mikołaja I Romanowa tym, że z wiadomością o weselu zamiast posłów wielkich, przysłał zwykłych posłów. Taka wydaje się drobnostka, a kosztowała rozprężenie we wzajemnych stosunkach.


Powitanie jest najważniejszym elementem protokołu dyplomatycznego. To ono bowiem otwiera oficjalną wizytę i to ono przez całą służyło podkreślaniu, jakiego typu relacja łączy dwie strony. To, kto komu powinien się kłaniać, dawniej wskazywało także, kto komu podlega. Stąd taką uwagę poświęca się temu momentowi. I może się on wiązać z wyjątkową liczba pułapek.


Błyskotliwa- jednym z walorów tej książki jest też dowcipne przedstawienie otoczenia dyplomacji międzynarodowej. Nie brakuje śmiesznych anegdot i zabawnych zdarzeń.


 Również francuski prezydent Nicolas Sarkozy zaliczył gafę. Spóźnił się na audiencję do papieża Benedykta XVI o kwadrans. Chcąc zatrzeć złe wrażenie, komplementował znajomość francuskiego u gospodarza i wpadł w kolejną pułapkę- zapytał papieża, gdzie ten nauczył się tak dobrze mówić w tym języku. Papież odpowiedział krótko, że … w szkole.


 Pomocna- książka ta jest niezwykle pomocna, ponieważ zawiera praktyczne rady, które możemy wykorzystać przy ważnych dla nas oficjalnych spotkaniach. Dobrze jest wówczas wiedzieć, jakich błędów nie popełniać i czego najbardziej się wystrzegać.


 Dziwne faux pas, biorąc pod uwagę wspólne korzenie anglosaskiej kultury, popełnił podczas wizyty w Australii w 1992 roku George Bush senior. W Canberze, podnosząc dwa palce niczym w geście oznaczającym zwycięstwo, wnętrze dłoni skierował w swoją stronę. To gest obraźliwy zarówno w Australii, jak i w Wielkiej Brytanii, porównywalny z wystawieniem środkowego palca w Stanach Zjednoczonych.


 Wyjątkowa- tematyka poruszana w tej książce odnosi się niemal do każdego elementu dyplomacji, nawet do popularnych w czasach współczesnych selfie.


 Jak wiadomo, w XXI wieku, a więc w dobie mediów elektronicznych i serwisów społecznościowych, spotkaniom, wizytom i negocjacjom po prostu musi towarzyszyć robienie zdjęć. Fotografia czy film wideo są namacalnym dowodem, że doszło do konkretnego wydarzenia. To „fotki wrzucone na Instagrama” czy zdjęcia wydrukowane w prasie są tym, czego służby prasowe polityków i biznesmenów łakną niczym kania dżdżu. A nierzadko potrzebują tego i oni sami.


 Podsumowując, książka Łukasza Walewskiego jest bardzo ciekawa. Z czystym sercem mogę ją Wam polecić. Jest niezwykle łatwa w odbiorze, można się wiele z niej dowiedzieć. Raczej nic złego nie można jej zarzucić.


Za możliwość przeczytania i wyrażenia swojej opinii na temat książki Przywitaj się z królową bardzo serdecznie chciałabym podziękować Wydawnictwu Sine Qua Non.

Komentarze