O tym jeszcze książki nie było – bo człowiek, który czyta, jest szczęśliwy

Bardzo często podkreślam, że bardzo lubię książki (o czym może zaświadczyć ilość książek na mojej półce), a jedną z moich pasji jest czytanie. Dlatego też chętnie sięgnęłam po książkę właśnie o czytaniu.



Wszyscy jesteśmy czytelnikami. Mamy swoje ulubione książki, miejsca do czytania, sposoby układania na półkach i wspomnienia związane z czytaniem. Ale samą „anatomią czytania” nie zaprzątamy sobie głowy zbyt często. Bardziej zajmuje nas treść książek.

Tak zaczyna się książka Justyny Sobolewskiej, która została zatytułowana Książka o czytaniu. Jest to książka, która traktuje właśnie o czytaniu i wszystkich innych kwestiach z tym związanych. Tak naprawdę nie wiem, czy nie powstała inna książka poruszająca tą tematykę – dla mnie jednak jest to pierwsza, którą miałam okazję przeczytać. Oczywiście książka jest bardzo ciekawa i nie chodzi mi tylko o wybór tematu. Znajdziemy w niej bowiem wszystko, co chcielibyśmy wiedzieć o książkach, autorach, wydawnictwach i innych sprawach związanych z książką.



Ta książka składa się więc z głosów wielu czytelników i jest naprawdę nieukończona, bo każdy mógłby dodać do niej coś od siebie. Moja książka jest zachętą do tego, by czytelnicy zrobili sobie własny katalog przyjemności związanych z czytaniem.

W książce autorka porusza wiele spraw dotyczących również czytelnika. Na początku zadaje pytanie, jakim rodzajem czytelnika jesteś. Przedstawia tym samym rodzaje czytelników oraz ich przyzwyczajenia. Dzięki temu ma się niepowtarzalną okazję, aby zastanowić się chociaż przez chwilę, jak to jest w mojej własnej sytuacji.



Czytelnicy żarłoczni pochłaniają dużo, ale nawet ci najbardziej żarłoczni nie zdołają przeczytać wszystkiego. A więc czytanie wiąże się często z poczuciem bezradności, ilu rzeczy się jeszcze nie przeczytało. Ale istnieją tez czytelnicy wybredni, którzy odwracają się od mód, nowości, książek, „o których się mówi” i bestsellerów.

W mojej opinii jednak najciekawszym fragmentem książki był rozdział poświęcony pisarzom  i ich rzeczywistości. Autorka odsłania tutaj kilka tajemnic i jednocześnie demitologizuje pracę pisarza.



Siada za biurkiem, a słowa same spływają mu na kartkę lub ekran. Jeśli ktoś tak wyobraża sobie pracę pisarza, to jest daleki od prawdy, bo to zazwyczaj żadna frajda. To monotonna udręka, orka na ugorze, kopanie dołów i wspinaczka po schodach bez końca – powtarzają pisarze.

Moim zdaniem książka jest bardzo ciekawa. Brakowało takich na polskim rynku wydawniczym. Jest to świetny przerywnik od różnych innych gatunków literackich. Dzięki niej można na chwilę zostawić swoje ulubione książki, by dowiedzieć się czegoś zupełnie nowego. Osobiście mogę polecić książkę Justyny Sobolewskiej z czystym sercem, ponieważ mnie się spodobała.



Istnieją tez czytelnicy, którzy mają dostęp do nieznanych nam wrażeń podczas czytania – kiedy czytają, nie widzą czarnej czcionki na białym tle, tylko kolory tęczy. Każda litera i każde słowo ma dla nich inny kolor. Tak postrzegają świat syntetycy, których mózg tworzy dodatkowe połączenia między zmysłami. Może to poczucie ciepła też było rodzajem syntetezji – słowa, zdania, same wytwarzały energię.

Na zakończenie chciałabym podkreślić, że autorka sama zachęca do sięgnięcia po jej książkę.



Moja książka może być zachętą do tego, by czytelnicy zrobili sobie własny katalog przyjemności związanych z czytaniem (co nie znaczy, że czytanie jest tylko przyjemnością).

Za możliwość przeczytania książki Justyny Sobolewskiej zatytułowanej Książka o czytaniu chciałabym serdecznie podziękować Wydawnictwu Iskry.

Komentarze