Dzisiaj przychodzę z kolejną opinią na temat kryminału, ale będzie to zupełnie inny kryminał niż te, które czytałam do tej pory. A jest to zasługa Huberta Hendera i jego debiutanckiej powieści Kolejność.




W mrokach Dolnego Śląska komisarz Iwanowicz szuka sprawcy krwawych morderstw. Jedyną wskazówką są ponumerowane ciała.



Na podstawie powyższej notki możemy uzyskać już trochę informacji. Jest to przede wszystkim miejsce akcji, czyli Dolny Śląsk, a konkretnie Kowary. To właśnie tam zostaje zamordowany jeden z górników, który na co dzień pracuje w kopalni w Kowarach. Wkrótce pojawiają się kolejne ciała.




Wyobraźnia komisarza podsuwała rozmaite obrazy tego, co to mogło być. Prawie jak we śnie. Myślał o drepczącym w miejscu pracowniku, który czegoś szukał albo chciał się przed kimś schować.



Drugą informacją jest oczywiście osoba głównego bohatera, czyli komisarza Iwanowicza. Jest to postać niesztampowa, ponieważ jako policjant jest bardzo twardym człowiekiem i nie wiele rzeczy potrafi go „rozstroić”. Jednak z drugiej strony jest skonstruowany jako człowiek z krwi i kości. Iwanowicz jest osobą, która nie jest kompletnie „odsunięta” od rzeczywistości. Tak naprawdę doskonale rozumie pracę policjanta. Zdaje sobie bowiem sprawę z tego, że okrucieństwo, którego doświadcza w swojej pracy kształtuje go. Ma wątpliwości i przeżywa rozterki. Moim zdaniem takie wykreowanie głównego bohatera powoduje, że staje się on osobą jak najbardziej prawdziwą. Nie jest odrealniony.




Do śledztwa zostają przydzieleni komisarz Iwanowicz z jeleniogórskiej komendy i jego młodszy kolega, podkomisarz Gawłowski. Próbują ustalić, kto brutalnie zabija kolejnych mężczyzn, i desperacko próbują przerwać ponury cykl. Iwanowicz dręczony wspomnieniami, od których nie jest w stanie uciec, prowadzi śledztwo po omacku. We wszechobecnym mroku pobłyskują jedynie niewyraźne światła okolicznych miast.



To co należy oddać autorowi, to z pewnością dbałość o szczegóły. Bardzo podobało mi się szczególnie wykorzystanie dokładnej topografii oraz charakteru miasteczka. Przez to łatwiej jest niejako przenieść się do opisywanej rzeczywistości.


Warto zaznaczyć, ze jest to bardzo mocna książka. Z pewnością spodoba się wszystkim miłośnikom literatury kryminalnej. Tutaj niemal każdy z rozdziałów kończy się nieprzewidywanym zwrotem akcji, czym zaskakuje czytelnika i dosłownie wciska go w przysłowiowy fotel. Warto wspomnieć, że akcja utworu czasem biegnie wolno, leniwie, by za chwilę pędzić na łeb na szyję.


Sama historia jest niezwykle wciągająca, aż nie sposób się od niej oderwać. Tak naprawdę czyta się ją jednym tchem od deski do deski. Zresztą jest niezwykle oryginalna, przez co ma się wrażenie, że mogłaby rozgrywać się w rzeczywistości. Autor w swojej powieści nikogo nie kopiuje i nie udaje. Stworzył coś swojego od początku do końca.


To co spodobało mi się najbardziej to oczywiście tajemnica. Muszę się przyznać, że wiele razy musiałam się powstrzymywać, by nie przeczytać zakończenia, ponieważ nie mogłam doczekać się rozwikłania zagadki. Jednak na szczęście tego nie zrobiłam. Zresztą popsułabym sobie całą zabawę.


Serdecznie zachęcam do przeczytania książki Kolejność, której autorem jest Hubert Hender. Jest to doskonały pomysł na spędzenie długich, jesienno-zimowych wieczorów. Głęboko wierzę, że osoba, która po nią sięgnie z pewnością się nie rozczaruje.


Na koniec nie pozostaje mi nic innego, jak jeszcze raz polecić Wam tą książkę, bo moim zdaniem naprawdę warto.


Za możliwość przeczytania książki Kolejność Huberta Hendera chciałabym serdecznie podziękować Wydawnictwu Filia.

Komentarze