Miłość, namiętność, zdrada…

Tak się akurat złożyło, że książka, o której zamierzam Wam dzisiaj trochę ”poopowiadać”, wywołała u mnie  niemałą konsternację. Otóż głównym tego powodem był jej autor. A dlaczego? Już wyjaśniam…


Autorem książki Serafima. Pewnej zimowej nocy jest Simon Montefiore. Miałam okazję zapoznać się z jego twórczością przy okazji książki Romanowowie. Sądziłam jednak, że jest on wybitnym historykiem. Jakież było moje pozytywne zaskoczenie, kiedy okazało się, że jest on również pisarzem tworzącym znakomite powieści.




Oparta na prawdziwej historii przejmująca powieść o miłości, namiętności i zdradzie, która przenosi nas w mroczne lata czterdzieste w Rosji.


Przede wszystkim należy pogratulować autorowi stworzenia tak autentycznych postaci. Pamiętając o tym, że cała historia jest tylko fikcją literacką, muszę przyznać, że Simon Montefiore wręcz doskonale oddał charaktery tych postaci. Stworzył niesamowitą atmosferę panującą w czasach Józefa Stalina. Zresztą jako badacz historii nie mógł zrobić tego inaczej.


Satinow odetchnął głęboko. Zimna surowość Stalina nigdy nie przestała napawać go podziwem i trwogą.



Okres, w jakim rozgrywają się przedstawione w powieści wydarzenia był trudny nie tylko w historii Rosji, ale również Europy. Dotyka bowiem kwestii terroru, któremu poddawani byli mieszkańcy. To niebywałe okrucieństwo miało wielki wpływ na ludzi, ponieważ zaczęli oni tracić do siebie wzajemnie zaufanie. Nikt nikomu nie ufał, gdyż każda – nawet najmniej istotna informacja – mogła przyczynić się do wielkiego cierpienia. Nie mam na myśli tutaj wyłącznie przesłuchań, gdzie torturowano więźniów po to tylko, aby wydobyć od nich przydatne informacje, by aresztować kolejne osoby. Ten zbrodniczy system trwał jednak przez wiele lat i w pewnym momencie utracono również nadzieję na jego koniec.


Chciałabym stanowczo zaznaczyć, że Serafima. Pewnej zimowej nocy nie jest powieścią, która porusza bardzo trudny temat, jakim był terror, wielki strach oraz coś, co możemy nazwać fanatyzmem. Nie zapominajmy, że jest to także powieść o prawdziwej miłości, a także przyjaźni i pasji. Dzięki temu powieść jest niebywale poruszająca i skłaniająca do refleksji, zwłaszcza w momentach, w których dotyka materii ludzkich wyborów. Wybory te często mają wpływ na dalsze życie poszczególnych osób. Powieść pokazuje również, że istnieją jednostki, które potrafią poświęcić się dla innych w sytuacji, która dla mnich samych jest bardzo trudna.


Zresztą sama powieść dostarcza tak wielu emocji, że  z pewnością na długo zapisuje się w pamięci czytelnika. Sprawia przy tym, że tym chętniej chce on sięgnąć po kolejną książkę tego autora.


Według mnie najistotniejszym elementem w całej powieści było połączenie postaci autentycznych z tymi fikcyjnymi. Moim zdaniem autor zrobił to w tak rewelacyjny sposób, że w pewnym sensie udało mu się mnie oszukać.


Podsumowując, powieść Simona Montefiore robi naprawdę ogromne wrażenie. Wydaje mi się, że na taki stan rzeczy może mieć wpływ również świadomość, że cała akcja osadzona jest na autentycznych wydarzeniach. W mojej opinii właśnie dzięki tej świadomości możemy w zupełnie inny sposób odbierać powieść, jako bardzo realistyczne wydarzenie, które rzeczywiście mogło mieć miejsce.


Na koniec nie pozostaje mi nic innego jak zachęcić Was do przeczytania tej książki. Jak dla mnie powieść jest strzałem w dziesiątkę. Znalazłam w niej wszystko, co lubię w powieściach obyczajowych inspirowanych autentycznymi wydarzeniami.


Z pewnością w przyszłości przeczytam jeszcze inną książkę Simona Montefiore, do czego również i Was zachęcam.


Za możliwość przeczytania książki Serafima chciałabym serdecznie podziękować Wydawnictwu Magnum.

Komentarze