Dziewczyna jak ocet
autorstwa Anne Tyler to trzecia już powieść inspirowana Szekspirem. Wszystko
zaczęło się od tego, że brytyjski wydawca Hogarth Press, chcąc uczcić
przypadającą w tym roku 400. Rocznicę śmierci Williama Szekspira, powierzył
kilku znakomitym pisarzom stworzenie nowej interpretacji dzieł tego znakomitego
dramatopisarza.
Owocem ich pracy i talentów
literackich jest seria współczesnych powieści, które zostaną wydane w
kilkunastu językach na całym świecie. W Polsce ukażą się w kolekcji Projekt
SZEKSPIR.
W
Polsce ukazały się - oprócz wspomnianej Dziewczyny
jak ocet – także Przepaść czasu oraz
Shylock się nazywam. Warto zaznaczyć,
że tym razem Anne Tyler na swój literacki warsztat wzięła bardzo dobrze znany
dramat pod tytułem Poskromienie Złośnicy.
Moim zdaniem wyszło jej znakomicie. A dlaczego tak sądzę, opowiem w kilku
słowach niżej…
Dziewczyna jak ocet
to współczesna historia Kate, której tak naprawdę nie układa się w życiu. Ma
prawie trzydzieści lat, ale dalej mieszka ze swoim ojcem i młodszą siostrą. Nie
posiada przy tym innej rodziny, nie ma męża, ani nawet narzeczonego. Pracuje w
przedszkolu, ale ta praca nie jest spełnieniem jej najskrytszych marzeń. Tak
naprawdę dziewczyna nie ma planu na własne życie. Nie wie, co tak rzeczywiście
chciałaby robić. Tym samym jest podatna na sugestie osób jej najbliższych. W
mojej opinii jej charakter prowokuje jej ojca do tego, aby wykorzystać Kate, by
jego własny plan mógł odnieść sukces. Bowiem ojciec tej młodej dziewczyny jest
sławnym naukowcem, a ponieważ okazuje się, że jego jedyny asystent może zostać
deportowany, w chwili, kiedy jest tak blisko przełomowego odkrycia, postanawia
zagrać ostatnią kartą. Otóż namawia Kate, aby ta zgodziła się na ślub z Piotrem,
by ten mógł w spokoju dokończyć eksperymenty.
Kate
początkowo buntuje się i nie chce przyjąć do wiadomości tak postawionej sprawy.
Uważa, że może sama rozsądzać o własnym życiu. W gruncie rzeczy jest w tej
sytuacji nieco zagubiona.
W ciągu kolejnych dni Kate stwierdziła, że zranione uczucia bolą jak prawdziwa fizyczna rana. Dziwne, przecież nie przeżywała tego po raz pierwszy, a jednak miała wrażenie, jakby to było zupełnie nowe odkrycie, przeszywające niczym cios nożem prosto w serce. Nie potrafiła doszukać się w tym żadnej logiki.
-Dziewczyna jak ocet, Anne
Tyler
W
mojej opinii temat – czy współczesna kobieta jest w stanie poświęcić się dla
mężczyzny – jakiego podjęła się autorka
jest bardzo ważny. Współcześnie, kiedy mamy do czynienia z kobietami
wyzwolonymi takie pytanie naprawdę nabiera sensu. Dzięki czemu zmusza do
refleksji nad pozycją w świecie współczesnej kobiety.
Książka
niemal czyta się sama. Wciąga czytelnika i nie pozwala mu opuścić tego
wykreowanego świata aż do końca. Świetnie skrojona historia przypomina
oryginał, ale go nie kopiuje. Przynosi zupełnie nowe spojrzenie. Moim zdaniem
to bardzo dobrze, bo chyba nikt nie chciałby czytać zwykłej kalki dobrze
znanego dramatu. Efekt, jaki uzyskała autorka bardzo mnie zadowala.
Ponadto
uważam, że Dziewczyna jak ocet jedną
z tych książek, po które można sięgnąć nie tylko po to, aby się zrelaksować,
ale także, by zrewidować swój system wartości. Z czystym sercem mogę polecić ją
każdemu, ponieważ jest to książka uniwersalna i sprawdza się przy każdej
okazji.
Komentarze
Prześlij komentarz