Najnowsza powieść
Ałbeny Grabowskiej to coś, na co czekałam już od dawna. To książka, która
zabiera czytelnika w świat wspomnień i poplątanej historii głównych bohaterek –
czterech kobiet, które, żyjąc w różnych epokach, doświadczając różnych emocji,
tak naprawdę szukały jednej rzeczy – miłości.
Na początku muszę
przyznać, że z wyrażeniem swojej opinii na temat książki „Matki i córki”
czekałam kilka dni, ponieważ nie byłam w stanie od razu po jej lekturze wyjść z
tego świata wykreowanego przez autorkę i bohaterki. Może po prostu chciałam jeszcze
chwilę pozostać w ich towarzystwie? Ta chwila oddechu pomogła mi zebrać myśli i
na spokojnie, już z odpowiedniej perspektywy, spojrzeć na ich świat.
Książka Ałbeny
Grabowskiej „Matki i córki”, taj jak wspomniałam, jest historią czterech kobiet
– Marii, Sabiny, Magdaleny oraz Lili. Na kartach powieści przeplatają się ich
historie i z każdą kolejną stroną odkrywamy kolejne części tajemnicy, którą każda
z nich powoli ujawnia.
Najbardziej współczesna
czytelnikowi jest Lila – młoda kobieta, psycholog, która poszukuje swojej
tożsamości, ponieważ od najmłodszych lat była karmiona kłamstwem o własnej
rodzinie i ojcu, którego nigdy nie poznała.
„Człowiek przeżuty przez wspomnienia innych się nie liczy. Jest tylko nieistniejącą fotografią, słowami, które przeinacza pamięć, zapachem, który nie dotarł do nozdrzy. Nikim. Jakby nigdy nie istniał”.
Można odnieść wrażenie,
że Lila jest zagubiona we współczesnym świecie, a jednocześnie żyje tym, aby poznać
przeszłość pozostałych kobiet i odpowiedzieć na fundamentalne pytanie, skąd
jest.
„Takie czasy, że bawimy się, korzystamy z życia, bo ocieplenie klimatu, zanieczyszczenie środowiska, dziura ozonowa i kosmici, którzy nas porwą. Nie żyjemy prawdziwym życiem, tylko przez szklane okno komputerowego świata, już nie mówimy, tylko ćwierkamy, chociaż tak naprawdę wyjemy z samotności i rozpaczy. Niektórzy nawet nie mają pojęcia, że nie żyją”.
Kolejną niezwykłą
postacią w książce jest Maria – prababka Lili, która przeżyła zesłanie na
Syberię. Wychowana w niemal arystokratycznym domu, trafiła w miejsce, gdzie nie
była pewna jutra. Podążyła tam za mężczyzną, którego szczerze kochała – swoim mężem.
NA Syberii, w tych trudnych warunkach, musiała nauczyć się praktycznie
wszystkiego, od gotowania z tego, co udało jej się znaleźć lub upolować po
szycie ubrań z tego, co akurat było pod ręką. To traumatyczne przeżycie, jakim
było zesłanie w tak niekorzystne dla człowieka środowisko, sprawiło, że stała
się silniejszą. Można śmiało powiedzieć, że to ją ukształtowało.
„Miłość- początek wszystkich nieszczęść. Brak miłości – nieszczęśliwy koniec”.
Sabina – babka Lili, to
kolejna z silnych kobiet, która dzięki swojemu hartowi ducha przetrwała
Ravensbrück i okrucieństwo wojny. Pozbawiona wszystkiego, musiała od nowa
poukładać swój świat. To właśnie z jej perspektywy poznajemy codzienność w
obozie koncentracyjnym, gdzie każdego dnia giną setki ludzi, gdzie przeprowadzane
są doświadczenia, badania medyczne na chwałę III Rzeszy. Rzeczywistość we
wspomnieniach Sabiny jest niezwykle brutalna i dojmująca. Najstraszniejsze jest
w tym wszystkim to, że ludzie przebywający w takiej rzeczywistości utracili
swoją godność – dla kromki spleśniałego chleba nie powstrzymają się przed tym,
aby zabić.
Natomiast Magdalena –
matka Lili niejako reprezentuje sobą szarą rzeczywistość PRL-u, w której nie
udało jej się ułożyć życia tak, jak tego pragnęła. Doświadczyła bowiem trudnej
miłości, która miała wpływ na jej życie i dokonywane wybory.
Główne przesłanie
książki, że kobieta jest tajemnicą dokładnie wpisuje się w wykreowaną
rzeczywistość. Poprzez historie czterech kobiet ukazane w powieść, możemy
dowiedzieć się czegoś nowego nie tylko o historii XX wieku, ale także
zaobserwować, że takie czynniki jak miłość, doświadczenie wojny lub zesłanie
mają niezwykły wpływ na ludzkie życie. Pomimo tego, że w przedstawionej
historii pojawia się mnóstwo trudnych, wręcz traumatycznych doświadczeń, to książka
nie jest przytłaczająca. Wręcz przeciwnie jest wciągająca i pochłania
czytelnika od samego początku.
Książka jest godna
polecenia, nie tylko przez tematykę, którą porusza, tak różną od książek, które
obecnie pojawiają się na rynku wydawniczym. Od dawna jestem fanką twórczości Ałbeny
Grabowskiej, a książka „Matki i córki” bardzo przypadła mi do czytelniczego
gustu, ponieważ jest to historia, do której można często wracać i za każdym
razem odkrywać coś innego. Serdecznie polecam!
Dziękuję portalowi czytampierwszy.pl
za możliwość przeczytania książki.
Komentarze
Prześlij komentarz