Przejdź do głównej zawartości

Coś, na co czekałam od dawna, czyli recenzja książki Central ParkGuillaume Musso

Wydaje mi się, że nikt nigdy tak bardzo nie cieszył się z prezentu urodzinowego niż ja wczoraj. Mało brakowało, a wycałowałabym siostrę na śmierć, ponieważ to Ona jest sprawczynią całego tego zamieszania. Będę jej wdzięczna dozgonnie.

Przejdźmy jednak to spraw ważniejszych, a mianowicie do recenzji wyżej wymienionej książki.

Z twórczością Musso zetknęłam się już jakiś czas temu. Wszystko zaczęło się wówczas, kiedy na urodziny otrzymałam od koleżanek jego powieść Wrócę po Ciebie. Od tego momentu książkami Musso jestem wręcz oczarowana. W każdej kolejnej autor zaskakuje mnie coraz bardziej i bardziej. Przez co nie nudzi mnie. I chyba przede wszystkim dlatego tak cenię twórczość tego francuskiego pisarza. Jego książki należą do tych nielicznych, do których lubię wracać i robię to z największą przyjemnością.

Najnowsza powieść Musso, która miała premierę dość niedawno, bo 12 sierpnia opowiada o losach Alice i Gabriela, którzy budzą się rano w Central Parku i nic nie byłoby w tym dziwnego, gdyby nie to, iż są spięci kajdankami. Co najdziwniejsze, Alice ma poplamioną krwią koszulkę i oboje twierdzą, że poprzedniego wieczora byli w zupełnie innym miejscu- Alice w Paryżu, natomiast Gabriel w Dublinie. Jak to możliwe?

Tą zagadkę pozostawiam Wam do rozstrzygnięcia, ponieważ nie zamierzam odbierać Wam frajdy z czytania. Powiem tylko jedno, że z pewnością będziecie zaskoczeni, tak jak ja. Przez całą książkę towarzyszyła mi niemal na każdej stronie myśl: „Jak to możliwe?”.

Książka niemal od samego początku trzyma czytelnika w takim napięciu, że gdyby nie szybka akcja i liczne jej zwroty, to z pewnością książka utraciłaby na wartości. Tajemnica, jaka towarzyszy czytelnikowi, powoduje, że on sam pragnie rozwikłać zagadkę. Ja jednak po jakimś czasie postanowiłam porzucić ten proceder, ponieważ miałam tyle pomysłów na rozwiązanie, że stwierdziłam, iż pozwolę, aby historia rozegrała się do końca. I chyba wyszło mi to na dobre, ponieważ zakończenie jest tak niesamowite i zaskakujące, że w swoich przypuszczeniach nie byłam nawet blisko prawdy. Przyznam, że udało się Musso wyprowadzić mnie w pole. Dzięki temu, kiedy skończyłam książkę, byłam pod wrażeniem doskonałej intrygi.

To, co warto podkreślić, to fakt, że zastosował autor dwa rodzaje narracji. Jest to przede wszystkim narracja trzecioosobowa, ale pojawia się także narracja pierwszoosobowa, czyli opowieść Alice. Według mnie jest to bardzo ciekawe rozwiązanie, ponieważ możemy zaobserwować, jakie wydarzenia ukształtowały główną bohaterkę i co tak naprawdę miało wpływ na to, kim teraz jest. W ten sposób poznajemy bardzo trudną i bolesną przeszłość Alice. Te krótkie wycieczki w jej wcześniejsze życie pozwala rzucić zupełnie inne światło na całą sprawę.

Historia jest bardzo wciągająca. Do tego stopnia, że nie mogłam oderwać się od czytania. Z jednej strony bardzo chciałam poznać rozwiązanie zagadki, ale z drugiej, to pragnęłam aby książka nigdy się nie skończyła. I chyba w tym stwierdzeniu nie byłam zbyt oryginalna. Bo tak ma przecież każdy zaangażowany książkoholik.

Podsumowując Central Park posiada wszystkie cechy, które uwielbiam w książkach. Przede wszystkim ciekawa i wciągająca historia. Nietuzinkowi bohaterowie osadzeni w często nierealnej wręcz rzeczywistości. Zwroty akcji i niesamowite zakończenie, które powala czytelnika na łopatki. Tajemnica, która jest tak nieodgadniona, że w pewnym momencie irytuje czytelnika, ponieważ ten jest bezsilny wobec zamysłów autora.

Według mnie książka jest warta polecenia i przeczytania. Za jakiś czas z pewnością do niej wrócę. Pomimo tego, iż nie wzbudzi we mnie takich samych uczuć i emocji, jak za pierwszym razem, to być może odnajdę to, co zgubiłam, bądź zbagatelizowałam podczas czytania.

Serdecznie zapraszam do jej przeczytania.

A czy Wy zdążyliście już przeczytać najnowszą powieść Musso? Jak wrażenia? A może dopiero planujecie jej przeczytanie? Zostawcie coś po sobie w komentarzu.

Komentarze

  1. Książka wydaje się mi znajoma... kojarzę jej tytuł, ale chyba nie czytałam nic Musso. Twoja recenzja brzmi bardzo zachęcająco, więc może w najbliższym czasie przeczytam tę pozycję :)
    Pozdrawiam, Dakota //

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka to od niedawna nowość na rynku :D Oczywiscie z całego serca polecam, na pewno nie będziesz żałować :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

KOROWÓD- Jakub Małecki [RECENZJA]

  T ej książki nie da się ocenić w kilku słowach. Myślę, że gdyby się pokusić o jej recenzję, to powstałby pewnie dość sporych rozmiarów esej. Uspokoję, aż tak długiej recenzji nie przygotowałam, dlatego liczę, że zostaniesz ze mną do ostatniego zdania. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć trochę o najnowszej powieści Jakuba Małeckiego, czyli o „Korowodzie” . Od razu zacznę, że przed premierą było bardzo mało informacji na temat fabuły książki. Nawet na okładce powieści brak jest jakichkolwiek opisów lub fragmentów, jak to ma miejsce zazwyczaj. Nawet sam fakt, ze egzemplarze powieści nie trafiły do recenzentów wcześniej i tak naprawdę wszyscy zainteresowani czytelnicy zyskali do niej dostęp w tym samym czasie. Wszystko to wynika z faktu, że autor nie chciał narzucać czytelnikowi sposobu interpretacji tej powieści. Chciał, aby każdy czytelnik zinterpretował ją na swój sposób. Aby „wyciągnął” z tej powieści te wartości, które są mu najbliższe. Moim zdaniem była to bardzo dobra decyzja,...

Powrót do dzieciństwa

Ostatnio bardzo modne stały się wszelkie kolorowanki dla dorosłych, antystresowe. Można powiedzieć, że tym samym umożliwiono dorosłym powrót do dzieciństwa, kiedy mogli beztrosko rysować i tworzyć własne dzieła sztuki. Niedawno również na swoim przykładzie przekonałam się o skuteczności takich właśnie kolorowanek. Jak wiadomo dla większości studentów w lutym jest taki magiczny czas zwany sesją. Wówczas przechodzimy samych siebie, aby wystarczająco dobrze nauczyć się i zdać egzaminy. Jest to także czas stresu (w moim przypadku praktycznie nieustającego stresu), nerwów i zniecierpliwienia. Doskonałą receptą na poprawienie sobie humoru jest w pewien sposób wyciszenie się i odstresowanie. Temu swoistemu wyciszeniu sprzyja kolorowanie. I być może zabrzmi to dziwnie, ale to często najlepsza rzecz, jaką możemy zrobić, aby pozbyć się stresu i chociaż na chwilę zatrzymać się w codziennym pędzie. W moim przypadku był to zbiór kolorowanek umieszczony w książce Motyle autorstwa Roberta M. Jurgi. ...

Recenzja książki PAPIEROWE MARZENIA Richard Paul Evans

Bardzo przepraszam, ja tylko…- Zrobiłem krok w jego kierunku, pragnąc rozpaczliwie ukryć się przed nim i wiedząc, że nie jestem w stanie. – Przyszedłem, żeby Cię przeprosić.- Opuściłem głowę. – Postąpiłeś słusznie, wyrzekając się mnie. Bardzo przepraszam. – Nie unosiłem głowy w oczekiwaniu na jego słowa- słów nagany i odrzucenia. Książka Richarda Paula Evansa- Papierowe marzenia to książka, która według mnie zasługuje na uwagę. Jest to bowiem książka o wybaczaniu oraz przemianie wewnętrznej głównego bohatera.  Luke, bo o nim jest tutaj mowa, ma w swoim życiu wszystko. Ma przede wszystkim kochającego ojca, który jest w stanie zrobić dla niego wszystko. Ma także wspaniały dom, niczego mu nie brakuje. Jeżeli chodzi o jego przyszłość, to także wie, co chce robić i co z pewnością będzie robił. Jest to kierowanie firmą jego ojca, gdy ten odejdzie na emeryturę. Można powiedzieć, że ma idealne życie. Któż z nas o takim nie marzy? Jednakże za namową ojca, postanawia pójść na studi...