Przejdź do głównej zawartości

Łatwa jest tylko bylejakość…

Bardzo często zastanawiałam się, jak wygląda praca w Policji, a szczególnie w jej jednostkach specjalnych. Nie posiadam osoby pracującej jako policjant, więc tak do końca nie jestem zaznajomiona z tym tematem. Jednakże czasami bardzo mnie on nurtował. Dlatego z tak wielką ochotą zabrałam się za czytanie książki Wydział Miłosława Czarneckiego. Jest to zbiór dwudziestu sześciu opowiadań oficerów wydziału. Przedstawione są przede wszystkim sprawy o brutalne morderstwa.


Są to wspomnienia policjantów jednego z wydziałów komendy wojewódzkiej policji. Nie spisano ich jednak po to, aby promować bądź upamiętniać tę czy inną jednostkę policyjną. Ci, którzy znają ten Wydział, i tak z łatwością skojarzą z nim opisane sprawy. Chcemy po prostu pokazać pracę policyjną bez efekciarstwa  i ozdobników typowych dla utworów literackich czy produkcji filmowych. Tam często policjant przedstawiany jest sztampowo jako twardy jak skała, zimny, pozbawiony emocji, precyzyjnie działający superglina bądź alkoholik z rozbitym życiem rodzinnym. A nam chodzi o obraz samej pracy, sukcesów i porażek, autentycznych tragedii i dramatów, ale także radości i śmiesznostek. Jak to w życiu. Dlatego nie są one osadzone w konkretnym miejscu i czasie, a imiona i inicjały osób zostały zmienione.


Trzeba przyznać, że ta niepozorna wymiarowo książka jest kopalnią wiedzy o takiej codziennej pracy policjantów. Przyznać trzeba, że ukazane wydarzenia nie mają na celu pokazać nam, że policjanci to super-bohaterowie, którzy ratują nas przed złymi ludźmi. Wydaje mi się, że celem tej książki było coś innego. Otóż uważam, że powstała ona dlatego, by pokazać, że są to zwykli ludzie, jednakże ich praca wygląda zupełnie inaczej. Różnią się od nas przede wszystkim tym, że ryzykują wiele w swojej pracy, żyją ciągle pod presją, muszą poświęcać więcej niż inni. Przez to tak bardzo przeżywają każdą porażkę i niepowodzenie, które są nieodłączną częścią ich pracy.


To co łączy niejako wszystkie opowiadania jest to, że często oficerowie musieli w danej sprawie polegać wyłącznie na swojej intuicji, czy doświadczeniu. W przeciwnym razie mogli narazić na szwank swoje śledztwo, czy życie swoje lub współpracowników. W tym momencie zastanowiłam się, ilu z nas, zwyczajnych ludzi, byłoby na to stać…


Można powiedzieć, że praca ta zmieniła tych ludzi. Pokazała im, co tak naprawdę jest w życiu ważne. W pewien sposób przewartościowała ich system wartości, system wierzeń. Warto też wskazać drugą stronę tej pracy, tą mniej optymistyczną. W tej książce bardzo wyraźnie widać ich zaangażowanie w pracę i często poświęcenie własnego czasu, rodziny.


Traci się sporo czasu przeznaczonego zwykle na życie prywatne i to niestety odbija się na jego jakości. Coś za coś. Nie ma łatwych recept. Łatwa jest tylko bylejakość. Ale za nią też się czymś płaci. Chociażby właśnie opinią albo karierą zawodową. Trzeba wiedzieć, czego chce się od życia. Co się wybiera.


To, co nie spodobało mi się w tej książce to, to, że chwilami miałam dziwne wrażenie, że historie w niej opisane przypominają wycinki z gazet z informacjami o popełnionym tym, czy innym przestępstwie. Troszeczkę zmąciło mi to odbiór całej książki. Jednak muszę przyznać, że nie było to aż tak rażące, że uniemożliwiłoby mi jej przełknięcie.


Książka Miłosława Czarneckiego jest godna polecenia. Mogę polecić ją z czystym sumieniem.


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki Wydział autorstwa Miłosława Czarneckiego chciałabym bardzo serdecznie podziękować Wydawnictwu Novae Res, bez którego z pewnością nie byłoby to możliwe.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

KOROWÓD- Jakub Małecki [RECENZJA]

  T ej książki nie da się ocenić w kilku słowach. Myślę, że gdyby się pokusić o jej recenzję, to powstałby pewnie dość sporych rozmiarów esej. Uspokoję, aż tak długiej recenzji nie przygotowałam, dlatego liczę, że zostaniesz ze mną do ostatniego zdania. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć trochę o najnowszej powieści Jakuba Małeckiego, czyli o „Korowodzie” . Od razu zacznę, że przed premierą było bardzo mało informacji na temat fabuły książki. Nawet na okładce powieści brak jest jakichkolwiek opisów lub fragmentów, jak to ma miejsce zazwyczaj. Nawet sam fakt, ze egzemplarze powieści nie trafiły do recenzentów wcześniej i tak naprawdę wszyscy zainteresowani czytelnicy zyskali do niej dostęp w tym samym czasie. Wszystko to wynika z faktu, że autor nie chciał narzucać czytelnikowi sposobu interpretacji tej powieści. Chciał, aby każdy czytelnik zinterpretował ją na swój sposób. Aby „wyciągnął” z tej powieści te wartości, które są mu najbliższe. Moim zdaniem była to bardzo dobra decyzja,...

Hanya Yanagihara- Małe życie [RECENZJA]

Wreszcie po prawie czterech latach od premiery książki „Małe życie „ autorstwa Hanya Yanagihara w Polsce zdobyłam się na odwagę, aby ją wreszcie zrecenzować. Gwarantuję Wam jedno – jest to książka wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Podobnej na rynku wydawniczym na pewno nie znajdziecie. Szczerze mówiąc lektura tej książki do najłatwiejszych nie należy. Po pierwsze czytelnika może przerażać przede wszystkim jej rozmiar – jest to ponad 800 stron naprawdę świetnej literatury. Po drugie, na samym początku bardzo ciężko jest „wgryźć się” w całą historię. Przez pierwsze 100-150 stron można odnieść wrażenie, że powieść to typowy książkowy gniot, który niczego sobą nie reprezentuje. Jednak, kiedy przebrnie się przez tą – w mojej opinii – najtrudniejszą cześć, to dalsza lektura książki jest największą przyjemnością. W powieści zostały opisane losy czterech przyjaciół – Willema, Jude’a, JB i Malcolma. Pomimo tego, że każdy z nich jest inny – mają różne temperamenty, wykonują różne zaw...

ZAGADKA WEST HEART- Dann McDorman [RECENZJA]

  Takiej powieści na pewno nie czytaliście! Jestem o tym wręcz przekonana. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć trochę o swoich wrażeniach po przeczytaniu książki „Zagadka West Heart”. Po pierwsze musicie wiedzieć, że to powieść kryminalna zupełnie inna niż wszystkie. Owszem mamy tutaj do czynienia z morderstwem oraz próbą odnalezienia zabójcy. Natomiast sama konstrukcja powieści jest zupełnie inna niż tak, do której zostaliśmy przyzwyczajeni przez autorów piszących w tym gatunku. To coś innego i tym samym zaskakującego czytelnika, że naprawdę nie sposób oderwać się od pierwszej strony. Akcja powieści toczy się w klubie myśliwskim West Heart, gdzie przybywają w pewien lipcowy weekend jego członkowie, aby oddać się tradycyjnym zajęciom (czyt. polowaniom i licznym bankietom) i miło spędzić letni czas. Członkowie klub są naprawdę różni. Nie tylko pod względem majętności, ale także pod względem wyznawanych wartości, czy filozofii życia. Wśród uczestników wydarzeń znajdziemy zatem prezesa...