Przejdź do głównej zawartości

Co nieco o polityce…

Na początku muszę się przyznać do czegoś. Otóż polityka nie należy do moich głównych zainteresowań. Nie śledzę aż tak dokładnie wydarzeń na scenie politycznej. Jednakże nie mogę powiedzieć, że kompletnie nie wiem, co dzieje się w polityce. Po prostu nie zagłębiam się w ten temat i nie analizuję sytuacji na bieżąco.


Jednakże przejdźmy do tematu… Niniejsza recenzja nie będzie w całości poświęcona polityce, to jednak tematyka ta będzie przeważająca. A to wszystko za sprawą książki Tomasza Lisa pod ciekawym tytułem A nie mówiłem?.


W tej książce publikuję teksty, które napisałem w czasie ostatnich prawie czterech lat. W większości, przyznaję to z przykrością, celnie przewiduję to, co się teraz dzieje. Niestety, nie spełniły się głównie przewidywania optymistyczne. Teksty o tym, co może być, czyta się dziś w dużym stopniu jak teksty  o tym, co jest. Warto je jednak, tak sądzę, czytać także z myślą o tym, jak być może i jak być powinno.


Sięgnęłam po wspomnianą książkę z prostego powodu. Byłam bowiem ciekawa przede wszystkim stylu pisarskiego Tomasza Lisa. Zdarzyło mi się oglądać kilka odcinków jego programu- Tomasz Lis na żywo. I z perspektywy czasu muszę stwierdzić, że niektóre z nich były dość ciekawe.


Muszę przyznać, że bardzo się rozczarowałam. Książka ta stanowi bowiem zbiór artykułów dziennikarza, który zamieszczał je w ciągu ostatnich czterech lat na łamach Neewsweeka oraz na stronie natemat.pl. Znaleźć tam możemy wnioski autora z obserwacji sytuacji politycznej w Polsce. A dlaczego mówię tu o rozczarowaniu? Już wyjaśniam…


Zebranie w jedno własnych artykułów nie przynosi tak naprawdę nic nowego. Nie przynosi tym samym nowego spojrzenia. Jak dla mnie jest to tylko tani sposób na wypromowanie samego siebie. Tomasz Lis w swojej książce utwierdza tylko Czytelników o swoich przekonaniach i poglądach, które znane były powszechnie. I chociaż w swojej książce próbuje pokazać, że część kwestii przewidział, to tak naprawdę nie jest to wielkie osiągnięcie. Podobne wnioski mogła przecież wysunąć każda osoba, która bardzo wnikliwie analizowałabym sytuację na arenie politycznej w Polsce. Według mnie nie jest to pretekst do wywołania wielkiej dyskusji politycznej.


Według mnie zakup książki Tomasza Lisa to niepotrzebny wydatek, ponieważ nie jest to coś, co za wszelką cenę chciałoby się mieć na swojej półce. W książce występuje monotematyczność, ponieważ większość tekstów, o ile nie wszystkie, skupia się wokół postaci Jarosława Kaczyńskiego (którym Lis straszy Polaków, że jak dojdzie do władzy to będzie naprawdę źle). Jak dla mnie całość jest chaotyczna i nieuporządkowana. Brakuje jakiegoś klucza, który spiąłby wszystko w logiczną całość i być może dzięki temu książka nabrałaby przynajmniej jakiejś wartości.


W życiu staram się nie oceniać ludzi po poglądach politycznych, ponieważ wychodzę z pewnego założenia, że takie ocenianie byłoby zgubne przede wszystkim dla mnie, ale również dla ocenianych osób. Dlatego nie zamierzam oceniać poglądów Tomasza Lisa, chociaż on sam się z nimi nie kryje. Mogę tylko ocenić książkę, którą „napisał”. Chociaż tak na dobrą sprawę i w tym aspekcie nie ma czego oceniać. Zawiodłam się, oj zawiodłam!


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki Tomasza Lisa bardzo chciałabym podziękować Wydawnictwu Axel Springer.

Komentarze

  1. W tym też jest problem z kupowaniem książek. Kupujemy coś i myślimy, że to świetny zakup, a potem okazuje się, że "totalny niewypał", ale cóż... Ważne, że się przekonałaś. Pewnie sama bym się nacięła, myśląc, że to będzie coś zupełnie nowego, chociaż nadal o poglądach Tomasza Lisa, ale skumulowane artykuły w jednej książce... czy to nie narcyzm i nabijanie się czytelników?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie tak, zgadzam się w 100%
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

KOROWÓD- Jakub Małecki [RECENZJA]

  T ej książki nie da się ocenić w kilku słowach. Myślę, że gdyby się pokusić o jej recenzję, to powstałby pewnie dość sporych rozmiarów esej. Uspokoję, aż tak długiej recenzji nie przygotowałam, dlatego liczę, że zostaniesz ze mną do ostatniego zdania. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć trochę o najnowszej powieści Jakuba Małeckiego, czyli o „Korowodzie” . Od razu zacznę, że przed premierą było bardzo mało informacji na temat fabuły książki. Nawet na okładce powieści brak jest jakichkolwiek opisów lub fragmentów, jak to ma miejsce zazwyczaj. Nawet sam fakt, ze egzemplarze powieści nie trafiły do recenzentów wcześniej i tak naprawdę wszyscy zainteresowani czytelnicy zyskali do niej dostęp w tym samym czasie. Wszystko to wynika z faktu, że autor nie chciał narzucać czytelnikowi sposobu interpretacji tej powieści. Chciał, aby każdy czytelnik zinterpretował ją na swój sposób. Aby „wyciągnął” z tej powieści te wartości, które są mu najbliższe. Moim zdaniem była to bardzo dobra decyzja,...

Powrót do dzieciństwa

Ostatnio bardzo modne stały się wszelkie kolorowanki dla dorosłych, antystresowe. Można powiedzieć, że tym samym umożliwiono dorosłym powrót do dzieciństwa, kiedy mogli beztrosko rysować i tworzyć własne dzieła sztuki. Niedawno również na swoim przykładzie przekonałam się o skuteczności takich właśnie kolorowanek. Jak wiadomo dla większości studentów w lutym jest taki magiczny czas zwany sesją. Wówczas przechodzimy samych siebie, aby wystarczająco dobrze nauczyć się i zdać egzaminy. Jest to także czas stresu (w moim przypadku praktycznie nieustającego stresu), nerwów i zniecierpliwienia. Doskonałą receptą na poprawienie sobie humoru jest w pewien sposób wyciszenie się i odstresowanie. Temu swoistemu wyciszeniu sprzyja kolorowanie. I być może zabrzmi to dziwnie, ale to często najlepsza rzecz, jaką możemy zrobić, aby pozbyć się stresu i chociaż na chwilę zatrzymać się w codziennym pędzie. W moim przypadku był to zbiór kolorowanek umieszczony w książce Motyle autorstwa Roberta M. Jurgi. ...

Hanya Yanagihara- Małe życie [RECENZJA]

Wreszcie po prawie czterech latach od premiery książki „Małe życie „ autorstwa Hanya Yanagihara w Polsce zdobyłam się na odwagę, aby ją wreszcie zrecenzować. Gwarantuję Wam jedno – jest to książka wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Podobnej na rynku wydawniczym na pewno nie znajdziecie. Szczerze mówiąc lektura tej książki do najłatwiejszych nie należy. Po pierwsze czytelnika może przerażać przede wszystkim jej rozmiar – jest to ponad 800 stron naprawdę świetnej literatury. Po drugie, na samym początku bardzo ciężko jest „wgryźć się” w całą historię. Przez pierwsze 100-150 stron można odnieść wrażenie, że powieść to typowy książkowy gniot, który niczego sobą nie reprezentuje. Jednak, kiedy przebrnie się przez tą – w mojej opinii – najtrudniejszą cześć, to dalsza lektura książki jest największą przyjemnością. W powieści zostały opisane losy czterech przyjaciół – Willema, Jude’a, JB i Malcolma. Pomimo tego, że każdy z nich jest inny – mają różne temperamenty, wykonują różne zaw...