Przejdź do głównej zawartości

Słów kilka o Fabryce Pokory

Jeżeli lubicie, kiedy akcja książki rozgrywa się w odległych latach w mieście, które znacie lub o nim słyszeliście, to właśnie najnowsza książka Piotra Schmandta pod tytułem Fabryka Pokory jest dla Was. Warto podkreślić, że jest to ostatnia książka z cyklu Sprawy Inspektora Brauna, gdzie kryminalne zagadki rozwiązuje wspomniany Inspektor.


Na początek warto kilka słów napisać o samym autorze. Piotr Schmandt to wybitny powieściopisarz, który na swoim literackim „koncie” ma już kilka ciekawych i wartościowych książek. Nie wolno tutaj zapomnieć o wspomniany przeze mnie wyżej cykl kryminałów – Sprawy Inspektora Brauna. W skład tego cyklu wchodzą powieści- Pruska zagadka, Fotografia oraz omawiana dzisiaj Fabryka Pokory. Szczerze przyznam, że lektura wspomnianej książki była moim pierwszym spotkaniem z autorem. Wydaje mi się jednak, że szybko nadrobię zaległości związane z przeczytaniem poprzednich części cyklu, ponieważ moim zdaniem naprawdę warto.


A o jakie miasto chodzi? Oczywiście o Wejherowo. Jak już wspomniałam akcja po raz kolejny rozgrywa się w tym mieście. Osią wydarzeń jest tajemnicze zniknięcie dwóch dziewczynek, które są córeczkami jednego z pracowników Pawła Pokory. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jest on właścicielem fabryki cygar i papierosów- stąd tytuł książki.


 Berliński policjant, inspektor Ingaz Braun, przyjeżdża na krótki urlop do rodzinnego domu swej żony w Wejherowie. Nie dane jest mu jednak odpoczywać, bo w miasteczku znów dzieje się coś niedobrego. Zniknęły dwie córeczki pracownika fabryki cygar i papierosów należącej do Piotra Pokory. W sprawę zamieszani mogą być członkowie tajemniczej grupy spirytystycznej.


W mojej opinii książka jest naprawdę warta przeczytania, ponieważ autor stworzył w niej niesamowitą atmosferę. Akcja rozgrywa się w pierwszej dekadzie XX wieku, czyli czasy, do których ”wracam” z sentymentem. Wszystko okraszone jest nutką nostalgii oraz tajemniczości, która otacza Czytelnika niemal do końca. W książce doszukać się możemy także wielu wątków patriotycznych, które świetnie ukazują nam klimat tamtej epoki.


Niebywałą zasługą autora jest to, że poza tą warstwą fabularną skupił się on także na przekazaniu Czytelnikowi swoistej dawki historii. Wszystkie miejsca ukazane są zgodnie z ówczesnymi realiami epoki. To co warto pochwalić u autora, to także niezwykła dbałość o detale. Wszystko to było możliwe dzięki wykorzystaniu bogatej dokumentacji historycznej. Dzięki temu niemal czuć atmosferę tamtych lat. Wpływ na to miało także wiele opisów życia codziennego mieszkańców.


Co warto zauważyć, to fakt iż główny bohater jest postacią bardzo wyrazistą. Jest to przede wszystkim doświadczony detektyw, ale także człowiek, który w swoim życiu wiele widział. Warto podkreślić, że to z pewnością postać niesztampowa i niepowtarzalna. Na pewno nie nudzi się Czytelnikowi, a wprost przeciwnie – ma się ochotę na więcej.


Podsumowując, książka Piotra Schmandta pod tytułem Fabryka Pokory to bardzo dobry kryminał, który zakończeniem wręcz miażdży Czytelnika, ponieważ przynosi zaskoczenie i niedowierzanie, ale o tym to musicie się sami przekonać. Moim zdaniem jest godna polecenia, gdyż jest to świetna gratka dla tych, którzy uwielbiają kryminały retro i powroty do czasów, które współcześnie możemy znać wyłącznie z fotografii, czy podręczników historii. Wydaje mi się, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie.


Za możliwość przeczytania i wyrażenia swojej opinii chciałabym bardzo serdecznie podziękować Wydawnictwu Oficynka.

Komentarze

  1. Wow! Jaka piękna okładka! <3 A i Twoja recenzja skłania mnie to przeczytania tej książki! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :D
    A okładka - Owszem- piękna :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

KOROWÓD- Jakub Małecki [RECENZJA]

  T ej książki nie da się ocenić w kilku słowach. Myślę, że gdyby się pokusić o jej recenzję, to powstałby pewnie dość sporych rozmiarów esej. Uspokoję, aż tak długiej recenzji nie przygotowałam, dlatego liczę, że zostaniesz ze mną do ostatniego zdania. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć trochę o najnowszej powieści Jakuba Małeckiego, czyli o „Korowodzie” . Od razu zacznę, że przed premierą było bardzo mało informacji na temat fabuły książki. Nawet na okładce powieści brak jest jakichkolwiek opisów lub fragmentów, jak to ma miejsce zazwyczaj. Nawet sam fakt, ze egzemplarze powieści nie trafiły do recenzentów wcześniej i tak naprawdę wszyscy zainteresowani czytelnicy zyskali do niej dostęp w tym samym czasie. Wszystko to wynika z faktu, że autor nie chciał narzucać czytelnikowi sposobu interpretacji tej powieści. Chciał, aby każdy czytelnik zinterpretował ją na swój sposób. Aby „wyciągnął” z tej powieści te wartości, które są mu najbliższe. Moim zdaniem była to bardzo dobra decyzja,...

Hanya Yanagihara- Małe życie [RECENZJA]

Wreszcie po prawie czterech latach od premiery książki „Małe życie „ autorstwa Hanya Yanagihara w Polsce zdobyłam się na odwagę, aby ją wreszcie zrecenzować. Gwarantuję Wam jedno – jest to książka wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Podobnej na rynku wydawniczym na pewno nie znajdziecie. Szczerze mówiąc lektura tej książki do najłatwiejszych nie należy. Po pierwsze czytelnika może przerażać przede wszystkim jej rozmiar – jest to ponad 800 stron naprawdę świetnej literatury. Po drugie, na samym początku bardzo ciężko jest „wgryźć się” w całą historię. Przez pierwsze 100-150 stron można odnieść wrażenie, że powieść to typowy książkowy gniot, który niczego sobą nie reprezentuje. Jednak, kiedy przebrnie się przez tą – w mojej opinii – najtrudniejszą cześć, to dalsza lektura książki jest największą przyjemnością. W powieści zostały opisane losy czterech przyjaciół – Willema, Jude’a, JB i Malcolma. Pomimo tego, że każdy z nich jest inny – mają różne temperamenty, wykonują różne zaw...

ZAGADKA WEST HEART- Dann McDorman [RECENZJA]

  Takiej powieści na pewno nie czytaliście! Jestem o tym wręcz przekonana. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć trochę o swoich wrażeniach po przeczytaniu książki „Zagadka West Heart”. Po pierwsze musicie wiedzieć, że to powieść kryminalna zupełnie inna niż wszystkie. Owszem mamy tutaj do czynienia z morderstwem oraz próbą odnalezienia zabójcy. Natomiast sama konstrukcja powieści jest zupełnie inna niż tak, do której zostaliśmy przyzwyczajeni przez autorów piszących w tym gatunku. To coś innego i tym samym zaskakującego czytelnika, że naprawdę nie sposób oderwać się od pierwszej strony. Akcja powieści toczy się w klubie myśliwskim West Heart, gdzie przybywają w pewien lipcowy weekend jego członkowie, aby oddać się tradycyjnym zajęciom (czyt. polowaniom i licznym bankietom) i miło spędzić letni czas. Członkowie klub są naprawdę różni. Nie tylko pod względem majętności, ale także pod względem wyznawanych wartości, czy filozofii życia. Wśród uczestników wydarzeń znajdziemy zatem prezesa...