Przejdź do głównej zawartości

Wielka porażka

Kiedy coś się kończy, coś nowego się zaczyna.


Nie myśl o mnie za często.


Po prostu żyj dobrze,.


Po prostu żyj.


Will


Kiedy na rynku wydawniczym pojawiły się zapowiedzi nowej książki Jojo Moyes zatytułowanej Kiedy odszedłeś, byłam jej bardzo ciekawa z dwóch powodów. Po pierwsze, chciałam przekonać się, w którym kierunku autorka pociągnęła losy głównych bohaterów poprzedniej powieści, czyli Zanim się pojawiłeś. Natomiast drugim powodem było to, czy książka ta dorówna swojej poprzedniczce. Jednakże z całym swoim przekonaniem muszę przyznać, że zawiodłam się na tej książce. Zaraz powiem Wam dlaczego…


Kiedy odszedłeś to powieść, która opowiada o dalszych losach Lou po stracie ukochanego Willa. Od wydarzeń z pierwszej części cyklu minęło już trochę czasu, ale pamięć o nim nie zanika. Dziewczyna ma nową pracę, nowych znajomych i nowe problemy, z którymi musi sobie jakość radzić.


Podczas tych pierwszych kilku miesięcy czułam się tak,  jakby pozbawiono mnie jednej warstwy skóry – odczuwałam wszystko bardziej intensywnie. Budziłam się ze śmiechem albo z płaczem i widziałam świat jakby po zdjęciu jakiegoś filtra.


Książka wzbudziła zainteresowanie przede wszystkim dzięki rozgłosowi, który przyniosła ze sobą ekranizacja wcześniejszej książki autorki, czyli wspomnianej Zanim się pojawiłeś. Pierwszą część przeczytałam i bardzo mi się spodobała, wzruszyłam się przy niej i śmiałam do rozpuku. Jednak o jej kontynuacji tego nie mogę powiedzieć. Według mnie pisana była jakby z musu, po to tylko, by zadowolić rzesze domagających się o to Czytelników. Nie wyczułam już tej pasji w konstruowaniu postaci głównych bohaterów. Niektóre fragmenty książki są wręcz nudne i niektóre wątki z pewnością można byłoby pominąć.


Moim zdaniem był to błąd, ponieważ powstało coś, co w ogóle nie zachwyca. Historia jest mocno naciągana, a główna bohaterka, czyli Lou jest jeszcze bardziej zagubiona niż była w pierwszej części. W mojej opinii autorce zabrakło pomysłu, jak skończyć historię wspomnianej Lou i Willa.


Gdy wracam myślą do tamtego czasu, stwierdzam, że pierwsze dziewięć miesięcy po śmierci Willa upłynęło mi w dziwnym oszołomieniu. Pojechałam prosto do Paryża i zwyczajnie nie wróciłam do domu, upojona wolnością i pragnieniami, które zaszczepił mi Will.


Jeżeli chodzi o Lou, to tak, jak wspomniałam wyżej, jest zagubiona bardziej niż była. Nie ma pomysłu na swoje życie. W pewnym sensie chce dorównać postaci Willa, którego znała i kochała.


Niekiedy miałam wrażenie, że on nadal mi towarzyszy, jakby patrzyła na to wszystko jego oczami, słyszała w uszach jego głos.


„No i co o tym sądzisz, Clark?”


„Mówiłem ci, że będziesz zachwycona”.


Podsumowując, książka Jojo Moyes jest moim tegorocznym rozczarowaniem, ponieważ nie spełniła wszystkich moich przewidywań. Historia Lou nie wzrusza, nie bawi. Brak w niej iskry, ironii, które znamy z poprzedniej części. W mojej opinii Czytelnik może przejść obok jej historii obojętnie.


Chociaż tak na spokojnie to mogę stwierdzić, że chyba wobec tej książki ustawiłam za wysoko poprzeczkę, której nie była w stanie pokonać. Mimo to, stwierdzam, że liczyłam na więcej i przeliczyłam się. Chociaż książka cieszy się uznaniem Czytelników, ja jednak pozostaje wobec niej sceptyczna, ponieważ uważam, że czegoś w niej zabrakło, czegoś ważnego, co spowodowało, że nie zachwyciła mnie tak, jak tego oczekiwałam.


Za możliwość przeczytania książki Kiedy odszedłeś autorstwa Jojo Moyes chciałabym serdecznie podziękować Wydawnictwu Znak.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

KOROWÓD- Jakub Małecki [RECENZJA]

  T ej książki nie da się ocenić w kilku słowach. Myślę, że gdyby się pokusić o jej recenzję, to powstałby pewnie dość sporych rozmiarów esej. Uspokoję, aż tak długiej recenzji nie przygotowałam, dlatego liczę, że zostaniesz ze mną do ostatniego zdania. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć trochę o najnowszej powieści Jakuba Małeckiego, czyli o „Korowodzie” . Od razu zacznę, że przed premierą było bardzo mało informacji na temat fabuły książki. Nawet na okładce powieści brak jest jakichkolwiek opisów lub fragmentów, jak to ma miejsce zazwyczaj. Nawet sam fakt, ze egzemplarze powieści nie trafiły do recenzentów wcześniej i tak naprawdę wszyscy zainteresowani czytelnicy zyskali do niej dostęp w tym samym czasie. Wszystko to wynika z faktu, że autor nie chciał narzucać czytelnikowi sposobu interpretacji tej powieści. Chciał, aby każdy czytelnik zinterpretował ją na swój sposób. Aby „wyciągnął” z tej powieści te wartości, które są mu najbliższe. Moim zdaniem była to bardzo dobra decyzja,...

Powrót do dzieciństwa

Ostatnio bardzo modne stały się wszelkie kolorowanki dla dorosłych, antystresowe. Można powiedzieć, że tym samym umożliwiono dorosłym powrót do dzieciństwa, kiedy mogli beztrosko rysować i tworzyć własne dzieła sztuki. Niedawno również na swoim przykładzie przekonałam się o skuteczności takich właśnie kolorowanek. Jak wiadomo dla większości studentów w lutym jest taki magiczny czas zwany sesją. Wówczas przechodzimy samych siebie, aby wystarczająco dobrze nauczyć się i zdać egzaminy. Jest to także czas stresu (w moim przypadku praktycznie nieustającego stresu), nerwów i zniecierpliwienia. Doskonałą receptą na poprawienie sobie humoru jest w pewien sposób wyciszenie się i odstresowanie. Temu swoistemu wyciszeniu sprzyja kolorowanie. I być może zabrzmi to dziwnie, ale to często najlepsza rzecz, jaką możemy zrobić, aby pozbyć się stresu i chociaż na chwilę zatrzymać się w codziennym pędzie. W moim przypadku był to zbiór kolorowanek umieszczony w książce Motyle autorstwa Roberta M. Jurgi. ...

Recenzja książki PAPIEROWE MARZENIA Richard Paul Evans

Bardzo przepraszam, ja tylko…- Zrobiłem krok w jego kierunku, pragnąc rozpaczliwie ukryć się przed nim i wiedząc, że nie jestem w stanie. – Przyszedłem, żeby Cię przeprosić.- Opuściłem głowę. – Postąpiłeś słusznie, wyrzekając się mnie. Bardzo przepraszam. – Nie unosiłem głowy w oczekiwaniu na jego słowa- słów nagany i odrzucenia. Książka Richarda Paula Evansa- Papierowe marzenia to książka, która według mnie zasługuje na uwagę. Jest to bowiem książka o wybaczaniu oraz przemianie wewnętrznej głównego bohatera.  Luke, bo o nim jest tutaj mowa, ma w swoim życiu wszystko. Ma przede wszystkim kochającego ojca, który jest w stanie zrobić dla niego wszystko. Ma także wspaniały dom, niczego mu nie brakuje. Jeżeli chodzi o jego przyszłość, to także wie, co chce robić i co z pewnością będzie robił. Jest to kierowanie firmą jego ojca, gdy ten odejdzie na emeryturę. Można powiedzieć, że ma idealne życie. Któż z nas o takim nie marzy? Jednakże za namową ojca, postanawia pójść na studi...