Przejdź do głównej zawartości

Wieniawa inny niż zwykle

Dwudziestolecie międzywojenne to epoka, która w historii Polski była zupełnie inna niż pozostałe. Wszystko przez to, że wówczas wiele rzeczy budziło się do życia po tylu dziesięcioleciach marazmu. Był to okres nie tylko rozkwitu kultury i sztuki, ale także zmian gospodarczych i politycznych.


Wśród wielu nazwisk, które z pewnością kojarzą nam się z tym okresem, można wymienić jedno – Bolesław Wieniawa-Długoszowski. Czynię to przy okazji lektury książki właśnie o tej niezwykłej postaci dwudziestolecia międzywojennego. Zupełnie inną biografię o tym człowieku przygotował Mariusz Urbanek, a zatytułował ją Wieniawa. Szwoleżer na Pegazie.


To właśnie o tej książce chciałabym ”porozmawiać” w dzisiejszym tekście. Możemy w niej  dostrzec obraz Wieniawy-Długoszowskiego jako człowieka z krwi i kości, który posiada swoje wady, ale przede wszystkim jest oddany Ojczyźnie i swojemu przywódcy. Jest to osoba nietuzinkowa, która sprawdza się w każdej sytuacji.


Wieniawa połączył w swoim życiu rzeczy skrajnie różne. Był lekarzem i żołnierzem podczas wielkiej wojny 1914-1918, a potem podczas wojny polsko-bolszewickiej. Był adiutantem i przyjacielem Józefa Piłsudskiego, towarzyszem zabaw i bohaterem wierszy największych ówczesnych poetów – Tuwima, Słonimskiego, Wierzyńskiego. Był ambasadorem w Rzymie i przez cztery dni, we wrześniu 1939 roku, prezydentem Rzeczypospolitej. Ale najbardziej przylgnął doń tytuł, który i ona sam chyba najwięcej ukochał: Pierwszy Ułan II Rzeczypospolitej.


Książka powoduje u czytelnika przede wszystkim zmianę postrzegania Wieniawy. Urbanek w swojej pracy zrywa z niechlubną legendą generała. Pokazuje go w zupełnie innym świetle. Na kartach książki znajdziemy szczegóły dotyczące życia Długoszowskiego, począwszy do najmłodszych lat. Kładzie przy tym nacisk na wydarzenia, które rozegrały się w naszym kraju. Ukazuje te, których był uczestnikiem oraz te, w których był bezpośrednim świadkiem. Dzięki czemu możemy „zobaczyć” jego służbę w legionach oraz kryzys przysięgowy w Austrii, czy wreszcie odzyskanie przez Polskę niepodległości oraz wojnę polsko-bolszewicką. Dzięki temu doskonale widać, że Wieniawa był obecny zarówno w tych radosnych, jak i ciężkich momentach w historii naszego kraju.


Wszystko wskazuje na to, że Bolesław Wieniawa-Długoszowski nigdy nie marzył o ogromnych kampaniach, wyrysowywanych w zaciszu sztabowych gabinetów kolorowymi ołówkami na mapach, raczej nie myślał o operacyjnym dowodzeniu wielkimi kawaleryjskimi jednostkami, pewnie wolny był od tęsknoty do decydowania o losach świata. Jeśli chciał dowodzić, to tylko wtedy, gdy mógł słyszeć tętent kopyt atakującego szwadronu, świst kling tnących wroga, furkocące na wietrze proporczyki.


Na wartość dodaną całej publikacji wpływają także liczne fotografie, które przedstawiają zarówno Bolesława Wieniawę-Długoszowskiego, jak i jego otoczenie, w tym także postać Józefa Piłsudskiego, z którym niejako związany był Wieniawa. Moim zdaniem są bardzo ciekawe nie tylko dla pasjonata historii.


Wieniawa. Szwoleżer na Pegazie to książka, którą czyta się bardzo lekko. Nie ma za wiele informacji wrzuconych na raz. Czytelnik nie jest nimi przytłoczony. Wprost przeciwnie, są podane w odpowiedniej dawce. W ten sposób książka nie jest nudna. Odnaleźć się w niej również mogą osoby, które za historią nie przepadają, a jednak chciałyby się czegoś nowego dowiedzieć.


Książka jest naprawdę warta przeczytania i polecenia. Przybliża nam nie tylko sylwetkę postaci, która na stałe do historii Polski, ale także ukazuje w trochę innym świetle samą epokę, którą było dwudziestolecie międzywojenne. W mojej opinii jest to doskonałe źródło wiedzy, którą tylko należy pielęgnować.


Z całego serca polecam książkę Mariusza Urbanka, ponieważ jest to kawał dobrej roboty i historycznej i biograficznej.


Za egzemplarz recenzencki oraz możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Iskry.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

KOROWÓD- Jakub Małecki [RECENZJA]

  T ej książki nie da się ocenić w kilku słowach. Myślę, że gdyby się pokusić o jej recenzję, to powstałby pewnie dość sporych rozmiarów esej. Uspokoję, aż tak długiej recenzji nie przygotowałam, dlatego liczę, że zostaniesz ze mną do ostatniego zdania. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć trochę o najnowszej powieści Jakuba Małeckiego, czyli o „Korowodzie” . Od razu zacznę, że przed premierą było bardzo mało informacji na temat fabuły książki. Nawet na okładce powieści brak jest jakichkolwiek opisów lub fragmentów, jak to ma miejsce zazwyczaj. Nawet sam fakt, ze egzemplarze powieści nie trafiły do recenzentów wcześniej i tak naprawdę wszyscy zainteresowani czytelnicy zyskali do niej dostęp w tym samym czasie. Wszystko to wynika z faktu, że autor nie chciał narzucać czytelnikowi sposobu interpretacji tej powieści. Chciał, aby każdy czytelnik zinterpretował ją na swój sposób. Aby „wyciągnął” z tej powieści te wartości, które są mu najbliższe. Moim zdaniem była to bardzo dobra decyzja,...

Powrót do dzieciństwa

Ostatnio bardzo modne stały się wszelkie kolorowanki dla dorosłych, antystresowe. Można powiedzieć, że tym samym umożliwiono dorosłym powrót do dzieciństwa, kiedy mogli beztrosko rysować i tworzyć własne dzieła sztuki. Niedawno również na swoim przykładzie przekonałam się o skuteczności takich właśnie kolorowanek. Jak wiadomo dla większości studentów w lutym jest taki magiczny czas zwany sesją. Wówczas przechodzimy samych siebie, aby wystarczająco dobrze nauczyć się i zdać egzaminy. Jest to także czas stresu (w moim przypadku praktycznie nieustającego stresu), nerwów i zniecierpliwienia. Doskonałą receptą na poprawienie sobie humoru jest w pewien sposób wyciszenie się i odstresowanie. Temu swoistemu wyciszeniu sprzyja kolorowanie. I być może zabrzmi to dziwnie, ale to często najlepsza rzecz, jaką możemy zrobić, aby pozbyć się stresu i chociaż na chwilę zatrzymać się w codziennym pędzie. W moim przypadku był to zbiór kolorowanek umieszczony w książce Motyle autorstwa Roberta M. Jurgi. ...

Recenzja książki PAPIEROWE MARZENIA Richard Paul Evans

Bardzo przepraszam, ja tylko…- Zrobiłem krok w jego kierunku, pragnąc rozpaczliwie ukryć się przed nim i wiedząc, że nie jestem w stanie. – Przyszedłem, żeby Cię przeprosić.- Opuściłem głowę. – Postąpiłeś słusznie, wyrzekając się mnie. Bardzo przepraszam. – Nie unosiłem głowy w oczekiwaniu na jego słowa- słów nagany i odrzucenia. Książka Richarda Paula Evansa- Papierowe marzenia to książka, która według mnie zasługuje na uwagę. Jest to bowiem książka o wybaczaniu oraz przemianie wewnętrznej głównego bohatera.  Luke, bo o nim jest tutaj mowa, ma w swoim życiu wszystko. Ma przede wszystkim kochającego ojca, który jest w stanie zrobić dla niego wszystko. Ma także wspaniały dom, niczego mu nie brakuje. Jeżeli chodzi o jego przyszłość, to także wie, co chce robić i co z pewnością będzie robił. Jest to kierowanie firmą jego ojca, gdy ten odejdzie na emeryturę. Można powiedzieć, że ma idealne życie. Któż z nas o takim nie marzy? Jednakże za namową ojca, postanawia pójść na studi...