Przejdź do głównej zawartości

Tajemnice, wszędzie tajemnice…

O autorce kryminałów Katarzynie Puzyńskiej już od wielu lat głośno na rynku wydawniczym. Wynika to z faktu popularności jej sagi kryminalnej o Lipowie. Ja jednak do tej pory nie miałam z tą autorką po drodze. Ostatnio postanowiłam to zmienić.


Jakiś czas temu miałam okazję odsłuchać pierwszą powieść o Lipowie, czyli Motylek. Jak się później dowiedziałam jest to debiut literacki Katarzyny Puzyńskiej. Dla mnie było to pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, a zarazem pierwszy raz, kiedy sięgnęłam po audiobook. Jestem zdecydowaną zwolenniczką tradycyjnych, papierowych książek. W mojej opinii lepiej wyglądają na półce, można je zabrać ze sobą w podróż, czy przejazd autobusem w drodze do pracy. Do audiobooków podchodziłam dosyć sceptycznie, ponieważ sądziłam, że nie będę skupiała się na treści, a zacznę myśleć o czymś zupełnie innym i utracę tylko wątek. Jednak przekonałam się, że audiobooki nie są wcale takie straszne, bo dzięki nim mogę zaoszczędzić sporo czasu.


Ale wróćmy jednak do sedna sprawy. Warto zaznaczyć, że książki Katarzyny Puzyńskiej są cenione przede wszystkim za unikalny styl narracji, z czym się zgadzam, ponieważ do tej pory nie spotkałam się w żadnej książce z takim typem narracji. Ponadto warto zwrócić uwagę na trzymającą w napięciu fabułę oraz doskonale dopracowane portrety psychologiczne bohaterów. Autorka specjalizuje się w tematyce kryminalnej, jednakże swoje historie osadza w szerokim kontekście społeczno- obyczajowym. W konsekwencji saga o Lipowie jest doceniana także przez entuzjastów innych gatunków literackich.


Doskonale skonstruowany kryminał, gęsta atmosfera małej społeczności i zagadki z przeszłości, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego.


A o czym tak naprawdę traktuje powieść?


W mroźny zimowy poranek na skraju wsi zostaje znalezione ciało zakonnicy. Początkowo wydaje się, że kobietę potrącił samochód, okazuje się jednak, że ktoś ją zabił i upozorował wypadek. Kilka dni później ginie kolejna osoba. Ofiary nie wydają się ze sobą w żaden sposób powiązane. Zaczyna się wyścig z czasem. Policja musi odnaleźć mordercę, zanim zginą następne kobiety. Śledztwo ujawnia tajemnice mrocznej przeszłości zakonnicy, przy okazji odkrywając też mniejsze lub większe przewiny mieszkańców tylko na pozór sielskiej miejscowości. 


W mojej opinii książka Motylek jest bardzo ciekawa, nie tylko przez to, że otwiera pewną sagę. Moim zdaniem trzeba zwrócić szczególną uwagę na akcję powieści, która rozgrywa się w mniejszej miejscowości, gdzie społeczność się doskonale zna. Zresztą występowanie wielu wątków i postaci (dodajmy, że postaci nietuzinkowych) w tej powieści sprzyja tylko atmosferze tajemniczości i niedopowiedzeń.


Moim zdaniem Motylek jest świetnie skonstruowanym kryminałem, który trzyma w napięciu czytelnika, nie jest nudna i monotematyczna. Sama po pewnym czasie nie mogłam się od niego oderwać, cała historia „połknęła” mnie w całości. Jest to również powieść, do której bardzo chętnie się wraca. W moim przypadku to nie będzie jedyne spotkanie z twórczością Katarzyny Puzyńskiej. W najbliższej przyszłości postaram się sięgnąć po kolejną książkę z tej serii, do czego zachęcam również i Ciebie.


Szczerze mogę przyznać, że czas, który poświeciłam na powieść Motylek nie był dla mnie czasem straconym, dzięki temu odkryłam kolejną serię książek, do których z pewnością zajrzę.


Za możliwość odsłuchania książki Katarzyny Puzyńskiej bardzo dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

KOROWÓD- Jakub Małecki [RECENZJA]

  T ej książki nie da się ocenić w kilku słowach. Myślę, że gdyby się pokusić o jej recenzję, to powstałby pewnie dość sporych rozmiarów esej. Uspokoję, aż tak długiej recenzji nie przygotowałam, dlatego liczę, że zostaniesz ze mną do ostatniego zdania. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć trochę o najnowszej powieści Jakuba Małeckiego, czyli o „Korowodzie” . Od razu zacznę, że przed premierą było bardzo mało informacji na temat fabuły książki. Nawet na okładce powieści brak jest jakichkolwiek opisów lub fragmentów, jak to ma miejsce zazwyczaj. Nawet sam fakt, ze egzemplarze powieści nie trafiły do recenzentów wcześniej i tak naprawdę wszyscy zainteresowani czytelnicy zyskali do niej dostęp w tym samym czasie. Wszystko to wynika z faktu, że autor nie chciał narzucać czytelnikowi sposobu interpretacji tej powieści. Chciał, aby każdy czytelnik zinterpretował ją na swój sposób. Aby „wyciągnął” z tej powieści te wartości, które są mu najbliższe. Moim zdaniem była to bardzo dobra decyzja,...

Hanya Yanagihara- Małe życie [RECENZJA]

Wreszcie po prawie czterech latach od premiery książki „Małe życie „ autorstwa Hanya Yanagihara w Polsce zdobyłam się na odwagę, aby ją wreszcie zrecenzować. Gwarantuję Wam jedno – jest to książka wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Podobnej na rynku wydawniczym na pewno nie znajdziecie. Szczerze mówiąc lektura tej książki do najłatwiejszych nie należy. Po pierwsze czytelnika może przerażać przede wszystkim jej rozmiar – jest to ponad 800 stron naprawdę świetnej literatury. Po drugie, na samym początku bardzo ciężko jest „wgryźć się” w całą historię. Przez pierwsze 100-150 stron można odnieść wrażenie, że powieść to typowy książkowy gniot, który niczego sobą nie reprezentuje. Jednak, kiedy przebrnie się przez tą – w mojej opinii – najtrudniejszą cześć, to dalsza lektura książki jest największą przyjemnością. W powieści zostały opisane losy czterech przyjaciół – Willema, Jude’a, JB i Malcolma. Pomimo tego, że każdy z nich jest inny – mają różne temperamenty, wykonują różne zaw...

Powrót do dzieciństwa

Ostatnio bardzo modne stały się wszelkie kolorowanki dla dorosłych, antystresowe. Można powiedzieć, że tym samym umożliwiono dorosłym powrót do dzieciństwa, kiedy mogli beztrosko rysować i tworzyć własne dzieła sztuki. Niedawno również na swoim przykładzie przekonałam się o skuteczności takich właśnie kolorowanek. Jak wiadomo dla większości studentów w lutym jest taki magiczny czas zwany sesją. Wówczas przechodzimy samych siebie, aby wystarczająco dobrze nauczyć się i zdać egzaminy. Jest to także czas stresu (w moim przypadku praktycznie nieustającego stresu), nerwów i zniecierpliwienia. Doskonałą receptą na poprawienie sobie humoru jest w pewien sposób wyciszenie się i odstresowanie. Temu swoistemu wyciszeniu sprzyja kolorowanie. I być może zabrzmi to dziwnie, ale to często najlepsza rzecz, jaką możemy zrobić, aby pozbyć się stresu i chociaż na chwilę zatrzymać się w codziennym pędzie. W moim przypadku był to zbiór kolorowanek umieszczony w książce Motyle autorstwa Roberta M. Jurgi. ...