Przejdź do głównej zawartości

Płomienna Siedemnastka- recenzja

Powiedzieć o niej zabawna, to jakby nic nie powiedzieć. Ta książka jest świetna. I tymi słowami mogłabym zacząć i zakończyć swoją opinię na temat pewnej powieści. Mowa tutaj oczywiście o najnowszej pozycji, zaproponowanej czytelnikom przez Janet Evanovich, zatytułowanej „Płomienna siedemnastka”.

Jest to opowieść o Stephenie Plum – kobiecie, która zawodowo zajmuje się doprowadzaniem na rozprawy sądowe tych, którzy z różnych względów nie mogli się na nich pojawić, czyli tak naprawdę jest łowczynią nagród. Szczerze przyznam, że polubiłam tą postać od samego początku. Zwłaszcza, że nie czytałam poprzednich części i w rzeczywistości lektura „Płomiennej siedemnastki” była dla mnie pierwszym literackim spotkaniem zarówno z postacią Stephenie Plum, jak i twórczością Janet Evanovich.
Muszę stwierdzić, że bohaterka bardzo mnie zaskoczyła. Otóż początkowo myślałam, że jest naprawdę głupiutką dziewczyną, która sama na siebie sprowadza kłopoty. Potem jednak – w miarę lektury – przekonałam się, że wcale tak nie jest. To bardzo ciepła osoba, która w gruncie rzeczy wie, czego chce. Stephenie od początku wzbudza sympatię u czytelnika.
Sama książka również przekonała mnie do siebie. Historia jest bardzo lekka i przyjemna w odbiorze. Podczas czytania niektórych fragmentów śmiałam się w głos, ponieważ opisywane sytuacje miały w sobie tyle komizmu, że nie sposób było się przy nich chociaż nie uśmiechnąć. Zresztą, jak tutaj się nie śmiać, kiedy w trakcie czytania mamy do czynienia z emerytowanym wampirem, niedźwiedziem jako zastaw i ciągłymi pościgami za zbiegami, a przy tym tajemniczym mordercą, który zdecydowanie ma coś wspólnego ze Stephenie. Takie połączenie nie może być nudne.
Muszę przyznać, że autorka wykonała świetną robotę. Należą jej się za to wielkie brawa. Stworzyła bowiem bohaterkę, do której z radością chce się wracać. Postać ta jest nietuzinkowa i naprawdę ma w sobie coś, co przyciąga do niej jak magnes. Zresztą, przy tej książce dobra zabawa do ostatniej strony jest gwarantowana.
Przygody nieustraszonej trzydziestolatki z Trenton są niczym najlepszy sensacyjny serial. Możemy tutaj mówić o wielu niesamowitych zwrotach akcji, a także o bohaterach, którzy potrafią zaskoczyć. Dodatkowo, niektóre sytuacje były tak absurdalne, że wywoływały uśmiech na twarzy. Wszystko to zostało okraszone dobrym humorem oraz odpowiednią dawką pikanterii.  Całość stanowi bardzo ciekawą mieszankę.
W mojej opinii powieść świetnie nadaje się do poczytania w dni, kiedy jest człowiekowi ze wszystkim nie po drodze i kiedy pragnie, chociaż na chwilę, oderwać się od codziennej rzeczywistości i zapomnieć o kłopotach. Przy tej książce akurat przyda się kilka elementów. Przede wszystkim – w zależności od pory roku czytania – albo ciepły kocyk i herbatka (jeżeli czytamy zimą), albo leżak i chłodny drink (latem). Ta książka udowadnia bowiem, że jest świetna na każdą porę roku.
Początkowo bałam się, że Stephenie będzie miała w sobie dużo ze znanej nam Bridget Jones. Jednak po lekturze okazało się, że moje obawy były płonne – bohaterka „Płomiennej siedemnastki” jest jedyna w swoim rodzaju i niepowtarzalna.
Na zakończenie chciałabym podkreślić, że dawno nie czytałam książki, która wprawiłaby mnie w stan euforii. Tak naprawdę ciężko było mi się z nią rozstawać, ponieważ powieść ta jest lekka i przyjemna, a jednocześnie bardzo wciąga i nie pozwala przerwać nawet na chwilę. Przeczytałam ją niemal jednym tchem. Jeżeli i Wy chcecie poczuć to samo, co ja, to czym prędzej sięgnijcie po kolejne przygody Stephenie Plum i gwarantuję Wam, że nie pożałujecie. Szczerze polecam!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

KOROWÓD- Jakub Małecki [RECENZJA]

  T ej książki nie da się ocenić w kilku słowach. Myślę, że gdyby się pokusić o jej recenzję, to powstałby pewnie dość sporych rozmiarów esej. Uspokoję, aż tak długiej recenzji nie przygotowałam, dlatego liczę, że zostaniesz ze mną do ostatniego zdania. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć trochę o najnowszej powieści Jakuba Małeckiego, czyli o „Korowodzie” . Od razu zacznę, że przed premierą było bardzo mało informacji na temat fabuły książki. Nawet na okładce powieści brak jest jakichkolwiek opisów lub fragmentów, jak to ma miejsce zazwyczaj. Nawet sam fakt, ze egzemplarze powieści nie trafiły do recenzentów wcześniej i tak naprawdę wszyscy zainteresowani czytelnicy zyskali do niej dostęp w tym samym czasie. Wszystko to wynika z faktu, że autor nie chciał narzucać czytelnikowi sposobu interpretacji tej powieści. Chciał, aby każdy czytelnik zinterpretował ją na swój sposób. Aby „wyciągnął” z tej powieści te wartości, które są mu najbliższe. Moim zdaniem była to bardzo dobra decyzja,...

Powrót do dzieciństwa

Ostatnio bardzo modne stały się wszelkie kolorowanki dla dorosłych, antystresowe. Można powiedzieć, że tym samym umożliwiono dorosłym powrót do dzieciństwa, kiedy mogli beztrosko rysować i tworzyć własne dzieła sztuki. Niedawno również na swoim przykładzie przekonałam się o skuteczności takich właśnie kolorowanek. Jak wiadomo dla większości studentów w lutym jest taki magiczny czas zwany sesją. Wówczas przechodzimy samych siebie, aby wystarczająco dobrze nauczyć się i zdać egzaminy. Jest to także czas stresu (w moim przypadku praktycznie nieustającego stresu), nerwów i zniecierpliwienia. Doskonałą receptą na poprawienie sobie humoru jest w pewien sposób wyciszenie się i odstresowanie. Temu swoistemu wyciszeniu sprzyja kolorowanie. I być może zabrzmi to dziwnie, ale to często najlepsza rzecz, jaką możemy zrobić, aby pozbyć się stresu i chociaż na chwilę zatrzymać się w codziennym pędzie. W moim przypadku był to zbiór kolorowanek umieszczony w książce Motyle autorstwa Roberta M. Jurgi. ...

Recenzja książki PAPIEROWE MARZENIA Richard Paul Evans

Bardzo przepraszam, ja tylko…- Zrobiłem krok w jego kierunku, pragnąc rozpaczliwie ukryć się przed nim i wiedząc, że nie jestem w stanie. – Przyszedłem, żeby Cię przeprosić.- Opuściłem głowę. – Postąpiłeś słusznie, wyrzekając się mnie. Bardzo przepraszam. – Nie unosiłem głowy w oczekiwaniu na jego słowa- słów nagany i odrzucenia. Książka Richarda Paula Evansa- Papierowe marzenia to książka, która według mnie zasługuje na uwagę. Jest to bowiem książka o wybaczaniu oraz przemianie wewnętrznej głównego bohatera.  Luke, bo o nim jest tutaj mowa, ma w swoim życiu wszystko. Ma przede wszystkim kochającego ojca, który jest w stanie zrobić dla niego wszystko. Ma także wspaniały dom, niczego mu nie brakuje. Jeżeli chodzi o jego przyszłość, to także wie, co chce robić i co z pewnością będzie robił. Jest to kierowanie firmą jego ojca, gdy ten odejdzie na emeryturę. Można powiedzieć, że ma idealne życie. Któż z nas o takim nie marzy? Jednakże za namową ojca, postanawia pójść na studi...