Jeżeli szukasz komfortowej książki z elementami rywalizacji oraz k’popu, to koniecznie sięgnij po debiut literacki Layli Lee, czyli “To będę ja!”.
Chcecie kilka słów o fabule? No to proszę bardzo!
Główną bohaterką w powieści jest Skye i od razu można podkreślić, że jest to postać, którą naprawdę da się lubić. Nie jest irytująca, a wręcz przeciwnie - podziwiam ją za to, że jest konsekwentna w dążeniu do celu i pomimo niepowodzeń nie poddaje się. Ma jasno postawione cele i do nich dąży, nie zważając na zdanie innych osób. Co więcej można powiedzieć o tej dziewczynie? Skye jest Koreanką amerykańskiego pochodzenia i bierze udział w k-popowym konkursie wokalno-tanecznym- “You’re My Shining Star”. Dziewczyna tańczy od dzieciństwa, pomimo iż wielokrotnie słyszała, że osoba z jej wagą nie nadaje się do tego, że powinna znaleźć sobie inne zajęcie . Dla niej udział w takim konkursie, to doskonała okazja, aby pokazać innym, że nie należy ulegać stereotypom, szczególnie tym krzywdzącym. W trakcie konkursu na dziewczynę spłynął tak wielki hejt, że tylko dzięki temu, iż ma silny charakter, to nie poddała się i na przekór komentarzom robiła po prostu swoje. Skye bierze udział zarówno w części tanecznej, jak i wokalnej konkursu. Przez co ma dwa razy więcej zajęć i treningów. W trakcie przygotowań poznaje kilkoro nowych ludzi oraz m.in Henry’ego.
Henry jest modelem, którego w mediach społecznościowych śledzi masa osób. Chłopak bierze udział w konkursie z zupełnie innych pobudek niż Skye. Otóż chce się przede wszystkim wykazać i pokazać, że nie jest tylko “ładną buźką” i nie wszystko mu przychodzi z taką łatwością, jak to pokazuje na swoim Instagramie. Początkowo są parą kumpli, jednak z czasem ich relacja się zmienia.
“To będę ja!” to znakomita powieść o walce ze stereotypami, o niepoddawaniu się hejtowi i przeciwnościom losu. To opowieść optymistyczna, pokazująca, że to, co sobie założymy jesteśmy w stanie zrobić, pomimo tego, że los często rzuca nam kłody pod nogi. Od tej książki nie jesteśmy w stanie się oderwać. Dodatkowo krótkie rozdziały nadają odpowiednie tempo całej historii, która nie przytłacza. Z racji tego, że porusza trudny temat, ponieważ hejt i brak akceptacji ze strony jednego z rodziców Skye nie są łatwe, to postawa dziewczyny zasługuje na uznanie. Dla mnie jest to doskonały przykład bohatera literackiego, którego warto naśladować. Jest pewna siebie, kiedy pojawia się problem, to nie załamuje rąk, tylko szuka rozwiązania. A co najważniejsze - zna swoją wartość, czym inspiruje innych.
Wydaje mi się, że jest to udany debiut literacki autorki. W “To będę ja!” każdy czytelnik znajdzie z pewnością coś dla siebie i zdecydowanie nie rozczaruje się. Zatem nie pozostaje mi nic innego niż polecić Wam lekturę powieści Layli Lee. Tę powieść po prostu trzeba znać. Naprawdę warto!
Komentarze
Prześlij komentarz