odkąd nie miałam przyjemności zamieścić wpisu na tym szacownym blogu. A wszystko to - jak zwykle zresztą-przez to, że mam za mało czasu, a za dużo obowiązków i po prostu się nie wyrabia człowieczek o marnym wzroście 172 cm. Bywa i tak, ale dzisiaj się troszkę wkurzyłam na siebie i postanowiłam zmienić dotychczasowe życie. W końcu człowiek dorosły musi liczyć się z tym, że nikt mu w życiu nie pomoże i musi wziąć sprawy w swoje ręce i czasem nawet je wybrudzić ;)
T ej książki nie da się ocenić w kilku słowach. Myślę, że gdyby się pokusić o jej recenzję, to powstałby pewnie dość sporych rozmiarów esej. Uspokoję, aż tak długiej recenzji nie przygotowałam, dlatego liczę, że zostaniesz ze mną do ostatniego zdania. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć trochę o najnowszej powieści Jakuba Małeckiego, czyli o „Korowodzie” . Od razu zacznę, że przed premierą było bardzo mało informacji na temat fabuły książki. Nawet na okładce powieści brak jest jakichkolwiek opisów lub fragmentów, jak to ma miejsce zazwyczaj. Nawet sam fakt, ze egzemplarze powieści nie trafiły do recenzentów wcześniej i tak naprawdę wszyscy zainteresowani czytelnicy zyskali do niej dostęp w tym samym czasie. Wszystko to wynika z faktu, że autor nie chciał narzucać czytelnikowi sposobu interpretacji tej powieści. Chciał, aby każdy czytelnik zinterpretował ją na swój sposób. Aby „wyciągnął” z tej powieści te wartości, które są mu najbliższe. Moim zdaniem była to bardzo dobra decyzja,...
Komentarze
Prześlij komentarz