Przejdź do głównej zawartości

A teraz czas na recenzję książki, którą znalazłam pod choinką

Guillaume Musso jest jednym z moich ulubionych autorów. Dlatego niezwykle ucieszyłam się, kiedy pod choinką znalazłam jego książkę. Chciałabym podzielić się z wami wrażeniami po przeczytaniu książki 7 lat później…


Dlatego nie przedłużam i przechodzę do sedna sprawy. Osią historii jest przygoda Nikki i Sebastiana, którzy po siedmiu latach od rozwodu muszą zmierzyć się z niebezpieczeństwem.


Za każdym razem, gdy wracał myślami do swojej byłej żony, Sebastian odczuwał rozgoryczenie i złość. Złościł się zresztą tylko na siebie, gdyż klęska ich związku wydawała się nieuchronna od samego początku. To małżeństwo było największą pomyłką jego życia. Stracił w nim złudzenia, spokój ducha i radość życia.


Nie powinni się nigdy spotkać ani sobie spodobać! Dzieliło ich wszystko: pochodzenie społeczne, wykształcenie i wyznanie. Mieli krańcowo różne temperamenty i charaktery! A jednak się w sobie zakochali.


Książkę 7 lat później… jak każdą tego autora niemal pochłonęłam w całości- oczywiście w przenośni. Chociaż historia w niej przedstawiona raczej jest mało realistyczna, to jednak należy przyznać, że jest bardzo wciągająca. Czyta się ją od deski do deski niemal jednym tchem. Nie nudzi ona Czytelnika, a wręcz przeciwnie. Zabiera go w magiczną podróż. Jest świetna, kiedy chcemy wypocząć i zrelaksować się po męczącym dniu w pracy lub na uczelni. Jest to lekka i przyjemna lektura, która w żaden sposób nie wytrąca Czytelnika z równowagi.


To, co jest naprawdę ciekawe i zaskakujące w tej książce to z pewnością taka aura tajemniczości, która spowija wydarzenia. Towarzyszy Czytelnikowi niemal od samego początku i trzyma go w niepewności przez cały czas. Powoduje tym samym, że Czytelnik wraz z bohaterami nie spodziewa się, co może się wydarzyć.


Kolejną cechą jest złożoność postaci. Nie są one sztampowe. Ich kreacje są bardzo interesujące. Głównie bohaterowie, czyli Nikki i Sebastian są niezwykli i nietuzinkowi. On jest lutnikiem, którego sława rozciąga się w całym muzycznym świecie. Natomiast ona jest malarką i modelką. Pozornie nic ich nie łączy. Jednak zrządzeniem losu biorą ślub i po pewnym czasie rodzą im się bliźnięta: Camille i Jeremy. Kiedy w ich związku zaczyna się psuć, postanawiają wziąć rozwód. Po tytułowych siedmiu latach stają wspólnie wobec niebezpieczeństwa, które dotyczy ich dzieci. Razem starają się rozwiązać zaistniałą sytuację i wyjść z niej cało. Czy im się uda? O tym dowiecie się oczywiście po przeczytaniu książki. Ja nie będę zdradzać Wam szczegółów odnośnie tej książki.


Kolejną rzeczą, na którą zwróciłam szczególną uwagę, to niesamowicie plastyczne opisy. Nierzadko miałam wrażenie, że sama wędruję ulicami Paryża, dokąd udali się główni bohaterowie. Za to również podziwiam Musso. To jeden z autorów, który potrafi ukazać Czytelnikowi w tak piękny sposób dane miasto, że ma się nieodpartą chęć, aby tam pojechać i zobaczyć to na własne oczy.


W tej książce nie znalazłam rzeczy, która nie spodobałaby mi się, albo bardzo przeszkadzała w odbiorze. Być może jest to spowodowane tym, że każdą książkę Musso przyjmuję niemal bezkrytycznie.


Jak dla mnie książka Guillaume Musso jest bardzo interesująca i godna polecenia. A zwłaszcza w mroźne dni, kiedy bez wyrzutów sumienia można wylegiwać się pod kocem z książką w jednej ręce i ciepłą herbatą, albo tak jak w moim przypadku gorącą czekoladą, w drugiej.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czytelnicze podsumowanie 2023 roku

  Dzisiaj przychodzę do was z bardzo krótkim podsumowaniem minionego roku i przedstawieniem czytelniczych planów na nowy rok. Rok 2023 pod względem lektur był bardzo dobry. Przez pierwszą połowę roku czytałam książki, z których jedna była lepsza od drugiej. Można powiedzieć, że niemal chłonęłam książki. Życzyłam sobie, że ten stan się utrzyma jak najdłużej. Niestety w pewnym momencie roku przyszedł trudniejszy dla mnie czas, który w konsekwencji zakończył się zastojem czytelniczym. Na szczęście pokonałam ten dziwny stan. Kolejne lektury okazały się również godne przeczytania, a co więcej polecenia. W roku 2023 bardzo dużo się działo. Przede wszystkim byłam na targach książki w dwóch miastach w Białymstoku i w Warszawie, gdzie udało mi się wreszcie spotkać i chwilę porozmawiać z moim ulubionym autorem czyli Remigiuszem Mrozem. Dla mnie targi książki to doskonała okazja, aby spotkać się przede wszystkim z autorami, ponieważ niestety nie ma się takiej możliwości na co dzień. Nie zawsz

Milan Kundera- Nieznośna lekkość bytu [RECENZJA]

Bardzo rzadko zdarza się, że przeczytam książkę dwukrotnie.  Ostatnio taki przypadek dotyczy książki autorstwa Milana Kundery pod tytułem „Nieznośna lekkość bytu”. Pierwszy raz sięgnęłam po tę książkę na pierwszym, bądź drugim roku studiów. Wówczas nie wywarła na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia. Przeczytałam ją z dość prostego powodu. Otóż pojawiła się w jednej z książek Guillaume Musso, a że jest to jeden z moich ulubionych autorów, to zdecydowałam się sięgnąć po powieść, którą przywołał na kwartach swojej powieści. W drugim przypadku było trochę inaczej. Sięgnęłam po tę lekturę, ponieważ została zaproponowana jako książka do przeczytania w czerwcu w ramach Białostockiego Klubu Książki. I dopiero po tej drugiej lekturze muszę stwierdzić, że już rozumiem, skąd takie uznanie dla tej powieści Kundery. Wydaje mi się, że dopiero teraz zrozumiałam, o co tak naprawdę chodzi w tej powieści. Głównym bohaterem w powieści jest Tomasz oraz miłość jego życia- Teresa. Tomasz to niepoprawny

Powrót do dzieciństwa

Ostatnio bardzo modne stały się wszelkie kolorowanki dla dorosłych, antystresowe. Można powiedzieć, że tym samym umożliwiono dorosłym powrót do dzieciństwa, kiedy mogli beztrosko rysować i tworzyć własne dzieła sztuki. Niedawno również na swoim przykładzie przekonałam się o skuteczności takich właśnie kolorowanek. Jak wiadomo dla większości studentów w lutym jest taki magiczny czas zwany sesją. Wówczas przechodzimy samych siebie, aby wystarczająco dobrze nauczyć się i zdać egzaminy. Jest to także czas stresu (w moim przypadku praktycznie nieustającego stresu), nerwów i zniecierpliwienia. Doskonałą receptą na poprawienie sobie humoru jest w pewien sposób wyciszenie się i odstresowanie. Temu swoistemu wyciszeniu sprzyja kolorowanie. I być może zabrzmi to dziwnie, ale to często najlepsza rzecz, jaką możemy zrobić, aby pozbyć się stresu i chociaż na chwilę zatrzymać się w codziennym pędzie. W moim przypadku był to zbiór kolorowanek umieszczony w książce Motyle autorstwa Roberta M. Jurgi.