Przejdź do głównej zawartości

Recenzja- „Tłumacząc Hannah” Ronaldo Wrobel


Motyw drugiej wojny światowej znalazł swoje miejsce w literaturze nie tylko polskiej, ale i światowej. Wiadomo, że był to bardzo trudny okres – pełen niezliczonych cierpień i bólu. Autorzy książek próbują odnieść się do tego czasu w różny sposób. Ostatnio na polskim rynku wydawniczym pojawiła się bardzo ciekawa książka, która porusza motyw wojny, ale z trochę innej perspektywy. Mowa tutaj o książce autorstwa Ronaldo Wrobla pod tytułem „Tłumacząc Hannah”.

„Piękna literacka powieść o miłości i tożsamości, obfituje w zaskakujące zwroty akcji i w ciekawy sposób przedstawia mało znaną historię żydowskich imigrantów w Ameryce Południowej”
Historia opowiedziana w powieści dzieje się w latach trzydziestych XX wieku. Jej głównym bohaterem jest Żyd polskiego pochodzenia, Max Kutner. Zostaje on zmuszony do pracy przy tłumaczeniu listów z języka jidysz na portugalski. Co ciekawe, akcja powieści rozgrywa się w Brazylii – czyli, wydawać by się mogło, w miejscu, które nie miało bezpośrednio związku z wydarzeniami rozgrywającymi się w tamtym czasie w Europie. Nic bardziej mylnego… W owym okresie władzę w kraju sprawował nowy dyktatorski rząd, który usiłował kontrolować wszelką komunikację w kraju, by zapobiec komunizmowi, którego bardzo się obawiał.
„A miłość, filtrowana przez prozę i poezję, bardzo rzadko była czymś więcej niż dwiema kompatybilnymi samotnościami, połączonymi świętymi więzami opresji”.
Max początkowo wstydzi się swojej „pracy”. Uważa, że to niezgodne z jego charakterem. Ma wyrzuty sumienia i aby się ich pozbyć, postanawia wykonywać swoje zadania w sposób zdystansowany i na chłodno. Wszystko jednak zmienia się, kiedy otrzymuje do tłumaczenia listy pewnej kobiety pisane do jej siostry. Z każdym kolejnym listem jest coraz bardziej zaintrygowany i postanawia poznać ich główną bohaterkę. Początkowo nie jest to łatwe, ponieważ posiada tylko szczątkowe informacje, które tak naprawdę nic nie wnoszą. Jednak wysiłek opłacił się. Udaje mu się odnaleźć tajemniczą Hannah. Kiedy wreszcie udaje mu się ją poznać, okazuje się, że kobieta skrywa wiele tajemnic, których odkrycie przynosi Maxowi wiele emocji…
”Poszukiwanie Hannah stało się nie tylko esencją jego istnienia, ale też sprawiło, że chciał zostać tym, kim nigdy nie chciał być: człowiekiem szczęśliwym”.
Należy przyznać, że powieść, którą stworzył Ronaldo Wróbel, jest bardzo ciekawa. Nie tylko przez to, jaką porusza tematykę. W dużej mierze na moją pozytywną opinię miało wpływ wiele głębokich przemyśleń, dotyczących istoty ludzkiej, jak i zaskakujące zwroty akcji, których w powieści występuje naprawdę wiele. Nie raz miałam wrażenie, że czytam dobry thriller, trzymający czytelnika w napięciu do końca. O czym może świadczyć również fakt, że niemal co kilka stron w moim egzemplarzu są zaznaczone co ciekawsze fragmenty i niewątpliwe bardzo wiele ich się uzbierało.
„Każdy krok za dużo albo za mało tworzył świat na nowo”
Książka jest naprawdę godna polecenia. Przyciąga bowiem do siebie czytelnika i nie puszcza do ostatniej strony, a przy tym wzrusza i pobudza do refleksji nad ważnymi kwestiami w życiu każdego człowieka. „Tłumacząc Hannah” jest niezwykle pouczającą lekturą, która sprawia, że możemy zastanowić się nad systemem wartości, który wyznajemy i dzięki temu spróbować go zmodyfikować. Szczerze polecam książkę Ronaldo Wrobla, ponieważ na mnie zrobiła wielkie wrażenie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

KOROWÓD- Jakub Małecki [RECENZJA]

  T ej książki nie da się ocenić w kilku słowach. Myślę, że gdyby się pokusić o jej recenzję, to powstałby pewnie dość sporych rozmiarów esej. Uspokoję, aż tak długiej recenzji nie przygotowałam, dlatego liczę, że zostaniesz ze mną do ostatniego zdania. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć trochę o najnowszej powieści Jakuba Małeckiego, czyli o „Korowodzie” . Od razu zacznę, że przed premierą było bardzo mało informacji na temat fabuły książki. Nawet na okładce powieści brak jest jakichkolwiek opisów lub fragmentów, jak to ma miejsce zazwyczaj. Nawet sam fakt, ze egzemplarze powieści nie trafiły do recenzentów wcześniej i tak naprawdę wszyscy zainteresowani czytelnicy zyskali do niej dostęp w tym samym czasie. Wszystko to wynika z faktu, że autor nie chciał narzucać czytelnikowi sposobu interpretacji tej powieści. Chciał, aby każdy czytelnik zinterpretował ją na swój sposób. Aby „wyciągnął” z tej powieści te wartości, które są mu najbliższe. Moim zdaniem była to bardzo dobra decyzja,...

Hanya Yanagihara- Małe życie [RECENZJA]

Wreszcie po prawie czterech latach od premiery książki „Małe życie „ autorstwa Hanya Yanagihara w Polsce zdobyłam się na odwagę, aby ją wreszcie zrecenzować. Gwarantuję Wam jedno – jest to książka wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Podobnej na rynku wydawniczym na pewno nie znajdziecie. Szczerze mówiąc lektura tej książki do najłatwiejszych nie należy. Po pierwsze czytelnika może przerażać przede wszystkim jej rozmiar – jest to ponad 800 stron naprawdę świetnej literatury. Po drugie, na samym początku bardzo ciężko jest „wgryźć się” w całą historię. Przez pierwsze 100-150 stron można odnieść wrażenie, że powieść to typowy książkowy gniot, który niczego sobą nie reprezentuje. Jednak, kiedy przebrnie się przez tą – w mojej opinii – najtrudniejszą cześć, to dalsza lektura książki jest największą przyjemnością. W powieści zostały opisane losy czterech przyjaciół – Willema, Jude’a, JB i Malcolma. Pomimo tego, że każdy z nich jest inny – mają różne temperamenty, wykonują różne zaw...

ZAGADKA WEST HEART- Dann McDorman [RECENZJA]

  Takiej powieści na pewno nie czytaliście! Jestem o tym wręcz przekonana. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć trochę o swoich wrażeniach po przeczytaniu książki „Zagadka West Heart”. Po pierwsze musicie wiedzieć, że to powieść kryminalna zupełnie inna niż wszystkie. Owszem mamy tutaj do czynienia z morderstwem oraz próbą odnalezienia zabójcy. Natomiast sama konstrukcja powieści jest zupełnie inna niż tak, do której zostaliśmy przyzwyczajeni przez autorów piszących w tym gatunku. To coś innego i tym samym zaskakującego czytelnika, że naprawdę nie sposób oderwać się od pierwszej strony. Akcja powieści toczy się w klubie myśliwskim West Heart, gdzie przybywają w pewien lipcowy weekend jego członkowie, aby oddać się tradycyjnym zajęciom (czyt. polowaniom i licznym bankietom) i miło spędzić letni czas. Członkowie klub są naprawdę różni. Nie tylko pod względem majętności, ale także pod względem wyznawanych wartości, czy filozofii życia. Wśród uczestników wydarzeń znajdziemy zatem prezesa...